Farerskie wyspy często dobierają się w pary pod kątem, nazwijmy to, nazewniczym. Na północno-wschodnim krańcu archipelagu, wystawione na niczym nieograniczone siły Atlantyku, znajdują się Fugloy i Svínoy – Ptasia i Świńska Wyspa.
Jedna z rozlicznym farerskich legend wyjaśnia skąd pochodzi dość zaskakująca nazwa wyspy Svínoy. Była to w dawnych czasach dryfująca wyspa, często skryta we mgle, więc i rzadko widziana przez mieszkańców sąsiednich wysp. Ba, bliżej jej było do statusu legendarnej niż pewnego punktu na mapach.
W Viðareiði na sąsiedniej wyspie Viðoy pewien gospodarz miał maciorę, która raz do roku rodziła małe prosiątka. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że żaden z sąsiadów nie posiadał knura. „Cudowne narodziny” stanowiły nie lada zagadkę dla Vyjarajczyków. Maciora znikała niekiedy z osady, jednak zawsze odnajdywała się po pewnym czasie.
Pewnego dnia maciora pędziła jak szalona przez osadę. Jedna z mieszkanek Viðareiði zdołała przywiązać jej do ogona pęk kluczy. Uwolniona maciora czmychnęła w kierunku morza, do którego wskoczyła. Po dłuższej chwili mieszkańcy najbardziej na północ wysuniętej osady na Farojach ujrzeli na południowym horyzoncie wyspę. Wskoczyli czym prędzej do swoich łodzi i zaczęli wiosłować w kierunku niezwykłego odkrycia. Tajemnicza wyspa, o której rozprawiano przez lata, została w końcu zdobyta przez człowieka przy wydatnej pomocy chrumkającego przewodnika. A świnia z pękiem kluczy sprowadziła na dryfującą wyspę żelazo – wyspa została więc po wsze czasy przytwierdzona do morskiego dna.
Wyspa okazała się pełna świń, stąd jej obecna nazwa – Svínoy (svín – świnia + oy – wyspa po starofarersku). Przy okazji rozwiązano zagadkę tajemniczych narodzin. Maciora miała młode po corocznych wizytach na tajemniczej wyspie.