Wyspy Owcze nigdy nie miały lądowego połączenia z europejskim kontynentem, tak jak chociażby Wyspy Brytyjskie. Stąd najłatwiej było się tutaj osiedlić ptakom. Wszystkie obecne na archipelagu ssaki dotarły na niego z pomocą człowieka.
Spośród trzech dziko żyjących na Wyspach Owczych gatunków ssaków dwa trafiły na niego na gapę. Kicających przedstawicieli trzeciego z nich, w tym jedynym wypadku w pełni celowo, sprowadzono z Norwegii.
Na Wyspach występuje ponad 400 gatunków roślin, głównie kwiatów, traw, mchów i porostów – czytamy na stronie Jensa-Kjelda Jensena – prawdziwej encyklopedii farerskiej flory i fauny.
Twórczość Edwarda Fuglo nie powinna być niczym obcym dla czytelników Farerskich kadrów. W roku 2013 artysta ten przedstawił na okrągłych płaskorzeźbach dziesięć scen z życia Jezusa. Wykonane w drewnie i akrylu małe dzieła sztuki podziwiać można w podziemiach kościoła Christianskirkjan w Klaksvik.
Farerskie znaczki, jak już z pewnością zauważyliście, są dla mnie istną kopalnią inspiracji do kolejnych notek. Tym razem znaczek projektu Edwarda Fuglø wydany w roku 2015 zabierze nas w świat tradycyjnych dziecięcych zabawek.
Wydrążony barani róg – niezbędny rekwizyt w czasie farerskich imprez i dziecięcych zabaw
Jeszcze nie tak dawno farerskie dzieci bawiły się domowej produkcji szmacianymi lalkami, a więksi chłopcy konstruowali z wydrążonych baranich rogów coś co nazywali hornaklingra1. Z kilku (czterech, pięciu, sześciu, a czasem i więcej) rogów usuwano kostne wnętrze i, wsuwając jeden w drugi, tworzono coś na kształt rogowej obręczy. Chłopcy biegli wtedy z hornaklingrami na pobliskie wzgórza, z których puszczali w dół swoje dzieła.
Czasem ustawialiśmy się w rządku wzdłuż trasy zjazdowej hornaklingri. Uzbrojeni w drewniane pałki staraliśmy się strącić pędzące w dół rogowe pierścienie. Była to raczej zabawa dla większych chłopców. Gdy ze stromego wzgórza toczyła się olbrzymia rogowa obręcz, trzeba było zachować czujność – łatwo można było zrobić sobie krzywdę. Posiadacz obręczy, która toczyła się najdalej miał powody do dumy.
Marius Johannesen: “Føroysk barnaspøl”, Bókaforlagið Grønalíð, 1979
Jólasveinar, bożonarodzeniowi chłopcy, schodzą co dzień kolejno z gór, aby w islandzkich domach w drugiej połowie grudnia siać zamęt – trzaskać drzwiami, podjadać skyr, kraść świeczki i oblizywać łyżki. Ich matką jest Grýla, przedstawiana w folklorze Wyspy Ognia i Lodu jako potwór porywający niesforne dzieci – jej ulubione danie. Razem ze swą niesforną dziatwą, trzecim już mężem i czarnym kotem mieszka na polach lawy Dimmuborgir w pobliżu islandzkiego jeziora Mývatn. Ale co wspólnego z Wyspami Owczymi ma islandzki folklor?
Grýla. Kolejne małe wielkie dzieło Edwarda Fuglø o wymiarach 26 x 40 mm.
Otóż Grýla pojawia się w farerskiej tradycji, a także na wydanym w roku 2012 znaczku z – goszczącej już w Kadrach – potworzastej serii autorstwa Edwarda Fuglø. Zamiast jednak zsyłać w farerskie doliny i fiordy swoje dzieciaki, Grýla wędrować miała po archipelagu w okresie między Środą Popielcową a Wielką Nocą, sprawdzając czy farerskie dzieci przestrzegają postu. Te, które nie potrafiły jego dochować, wrzucała do noszonego na plecach worka i porywała.
Geneza nazwy osady Gásadalur związana jest z osobą właścicielki rozległych terenów rolniczych w okolicach Kirkjubøur o imieniu Gæsa żyjącej w XII wieku. Była ona córką właściciela połowy wyspy Streymoy. Kiedy jednak okazało się, że spożywała mięso w czasie postu, zasądzono przepadek jej mienia na rzecz Kościoła, a Gæsa przeniosła się na wyspę Vágar.
W nordyckiej tradycji zachował się po dziś dzień zwyczaj przebierania się dzieci z okazji Środy Popielcowej. Na Wyspach Owczych najmłodsi mieszkańcy wędrują od drzwi do drzwi w wesołych strojach i maskach na twarzach. Od bliskich i sąsiadów dostają słodycze i drobne w postaci pięciu koron z dziurką. Echa dawnych wierzeń znajdują swe odbicie w nazwie tego zwyczaju – „chodzenie po Grýli” (far. ganga grýla). Niestety, również na Północy anglosaskie zwyczaje są przyjmowane dość bezrefleksyjnie – Halloween, o celtyckich co prawda korzeniach, ale współcześnie kojarzony wyłącznie ze Stanami i dynią, wypiera wielowiekową lokalną tradycję.
grýla, czyt. grujla
1 (folklor) potwór
2 ganga grýla – psikus lub fant
3 osoba przebrana w zabawny strój
Badacz wymarłego obecnie języka norn, farerski pisarz Jakob Jakobsen, wspominał o monstrum pojawiającym się w folklorze na Szetlandach. Ketthontla miała być potwornym połączeniem kota i psa, swoim zachowaniem przypinająca farersko-islandzką grýlę.
Bobok – mała, brzydka i złośliwa istota ze słowiańskich wierzeń, którą straszono dzieci w celu ich zdyscyplinowania. Źródło: deviantart
Niesforne urwisy nie są rzecz jasna islandzkim czy farerskim unikatem. Relikty podobnych, ale słowiańskich, wierzeń istniały w Polsce jeszcze w XIX wieku w postaci boboka. Nieoceniony polski etnograf Oskar Kolberg odnotował, że w Wielkopolsce frechownegzuby straszono powiedzeniem: „cicho bądź, bo cię bobok weźmie” albo „jak nie bedzies jot, to ciebie bobo zjy”. Kilka wiosen później, straszeni wspominali zapewne te ciężkie chwile słowami „Jo byłem wtedy małym gzubem i miołem staraszne fefry„.