Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Miesiąc: luty 2017 (Page 1 of 2)

Wpisy z Farerskiej Kroniki

Sandoy W dawnych czasach w osadzie Sandur mieszkał złodziej imieniem Runti. Przyłapany na kradzieży krowy został skazany na karę śmierci. Stary zwyczaj pozwalał skazanemu na uniknięcie stryczka, jeśli uda mu się trzykrotnie wspiąć na szczyt szubienicy (far. gálgin). Runtiemu udała się ta sztuka dwukrotnie, w czasie trzeciej wspinaczki rozproszył go jeden z zebranych gapiów. Runti został powieszony, a wedle starej legendy przez trzy kolejne lata pobliskie łowiska pozbawione były ryb. Miała być to konsekwencja niesprawiedliwej kary wymierzonej Runtiemu.

Sandur z perspektywy (wyjątkowych jak na farerskie warunki) piaszczystych wydm

Haraldssund W roku 1705 pewien farerski farmer, w ramach zasądzonej kary, stracił swoje gospodarstwo. Niegodziwym czynem, który nie uszedł czujności ówczesnego wymiaru sprawiedliwości było przehandlowanie dwóch par skarpet za paczkę tytoniu od marynarza z holenderskiego statku. Handel z inną niż wyznaczona firma był wówczas zabroniony, a wszelkie importowane towary przejść musiały przez stołeczny port.

Sandvík położony na północy Suðuroy nosił niegdyś nazwę Hvalvík*. Poczta omyłkowo trafiająca do osady Hvalvík na Streymoy (zamiast na południe archipelagu) przez długie lata wystawiała cierpliwość mieszkańców Suðuroy na poważną próbę. Wyczerpała się ona ostatecznie w roku 1913. Od tego czasu Sandvík nosi swą obecną nazwę, a Wyspy Owcze mają „tylko” dwie pary osad (spośród 116) o tych samych nazwach: Nes i Syðradalur.

Hvalvík na Streymoy, w drodze do Saksunardalur

Múli W obecnie wymarłej osadzie na północy archipelagu mieszkał w XVIII wieku człowiek o wyjątkowo wielkiej sile i magicznych zdolnościach zwany Guttormur i Múla. Legenda wspomina o murze zbudowanym przez niego na wzgórzach w pobliżu Kirkjubøur. Guttormur nie korzystał przy jego stawianiu z sił własnych rąk, a ze swych magicznych mocy. W czasie, gdy kamienie z potężnym hukiem same układały się w mur (słychać je było ponoć w odległym o ponad 4 km Velbastaður), Guttormur w jednej z chat w Kirkjubøur oddawał się robótkom na drutach.

Kirkjubøur

Suðuroy W starych podaniach wspominany jest spór o miedzę między osadami Porkeri i Hov. Postanowiono go rozwiązać pojedynkiem. Na szczęście nikt nie mierzył do siebie z pistoletów. Dwóch przedstawicieli osad konflikt rozwiązało mierząc się w konkurencji chodu sportowego (przypuszczalnie na ścieżce łączącej obie osady, którą znaleźć można na poniższej mapie). Z kolei w pobliskim Nes XV-wieczne spory o ziemię rozwiązywano mierząc się w zapasach.

Fragment Suðuroy na mapie z roku 1900 (kortal.fo).
Śladem dawnej ścieżki między osadami biegnie współczesna droga łącząca Porkeri z Hov.

Skopun Na zachód od położonej na północy Sandoy osady odnaleźć można ruiny sięgające swą historią wikińskich czasów. W pobliżu znajduje się ponad 250 metrowy klif zwany niegdyś Gleðistoppar (pol. Wesołe Szczyty). Przyznajmy, dość niefortunna nazwa na miejsce, w którym – według dawnych podań – zrzucano w morską otchłań niewolników.

Zapiski znalezione w farerskiej kopalni wiedzy dostępnej pod faroeislands.dk oraz w trakcie lektury Søguslóðir.

* – pol. zatoka wielorybów, czyt. kfalłik

Pamięci Jákupa Jakobsena

Badacz farerskiego języka, literatury, podań, legend i folkloru – 22 lutego 1864 roku w Tórshavn urodził się Jákup Jakobsen. Odegrał on również istotną rolę w badaniach nad, obecnie już wymarłym, językiem norn, a jego prace na ten temat uznawane są za przełomowe. Jako pierwszy Farer otrzymał tytuł doktora (za pracę poświęconą językowi nordyckiemu na Szetlandach).

Jákup Jakobsen zebrał farerskie podania i legendy w wydanym po duńsku w roku 1898 zbiorze Færøske folkesagn og æventyr. Kolekcjonował także poezję ustnie przekazywaną przez kolejne pokolenia Farerów. Pracując nad genezą farerskich nazw miejsc jako pierwszy wskazał celtyckie pochodzenie niektórych z nich. Był także autorem wielu neologizmów.

Jego ojciec, Hans Nicolai Jacobsen (z zawodu introligator), założył 29 lipca 1865 r. przy tórshavnarskim Gongin księgarnię. Był on także jednym z pomysłodawców spotkania w roku 1888, które pobudziło narodowe dążenia Farerów. Księgarnia została w roku 1918 przeniesiona w pobliże skweru Vaglið, gdzie do dziś mieści się w charakterystycznym czerwonym budynku krytym darnią. Działająca po dziś dzień H. N. Jacobsens Bókahandil jest najstarszą księgarnią na Wyspach Owczych.

Føroyska stavraðið, czyli ð też chce dojść do głosu

Farerski alfabet* składa się z 28 liter, zaczyna się od A i kończy na Ø (zapisywanej niekiedy jako Ö). Wśród farerskich liter znajdziemy kilka nietypowych, do których nieprzywykłe jest polskie oko (chociaż nie brak im, jak mawia znajomy Brytyjczyk, funny accessories) – á, ð, í, ú, ý, æ oraz ø.

Öström – sklep z rękodziełem artystycznym (listahandverk), kawiarnia, sala wystawowa i prelekcyjna – wszystko pod jednym dachem przy havnarskim nabrzeżu. Na swojej twarzoksiążce przedstawiają się jako Østrøm.

Jest też kilka braków – w farerskim alfabecie nie uświadczymy liter c, w oraz z. Pojawiają się one tylko w imionach i nazwiskach obcego pochodzenia (np. Zachariasen).

Farerskie ó nie ma nic wspólnego z rodzimym „zamkniętym u” – wymawia się je na trzy sposoby (zależne od sąsiednich liter): oe, e lub oł – przykładowo Tórshavn powinno czytać się tołshałn (korzystając z dialektu używanego na Streymoy).

á Bø – przy farmie / wiosce (bø = bøur w bierniku), czyt. a boe

Litera g w ustach Farera staje się polifoczna – jej wersji podręczniki farerskiego języka wymieniają aż dziewięć. W dodatkowej, dziesiątej, między samogłoskami jest ona niema (vegur – droga, ulica, czyt. weur). Zaś w zbitce ggj odzywa się jak nasze swojskie dż (istnieją jeszcze trzy inne wersje wymowy podwójnego g).

Litera j pełni w farerskim funkcję uszumiającą. Gdy poprzedza ją h, k lub t, czyta się taką parę cz – stąd kirkja (kościół po farersku) czyta się czyrcza.

Futbolowy mural w Tórshavn – mál, czyli bramka po farersku (czyt. moal).
Przypuszczam celową (?) literówkę wytkniętą błękitnym znakiem zapytania – forma z rodzajnikiem określonym to málið.

Całe to zamieszanie wynika z założeń przyjętych przez twórcę farerskiej ortografii – Venceslausa Ulricusa Hammershaimba, który chciał, aby była ona jak najbliższa tej z języka staronordyckiego. Stąd sporo słów przypomina, ale tylko w zapisie, te znane innym Skandynawom. Schody zaczynają się przy próbie ich wymówienia – język farerski na przestrzeni ponad tysiąclecia fonetycznie znacznie oddalił się od swojego protoplasty. Jakby tego było mało, już i tak skomplikowanej sytuacji nie ułatwiają różne dialekty farerskiego. Tutejsza ortografia jest więc niestety niedoskonałą próbą zamknięcia w gramatyczne reguły słowa mówionego. Co tylko zwiększa frajdę przy dekodowaniu farerskich znaków drogowych, tabliczek informacyjnych, zawieszek na drzwiach sklepów, tekstów kawałków farerskich metalowych kapel i rozlicznych nazw geograficznych.

Odczuwał potrzebę znalezienia się wśród prawdziwych ludzi, posłuchania jasnej i zrozumiałej rozmowy osób wykształconych, języka czystszego i szlachetniejszego niż ten, jaki na co dzień brzmiał mu w uszach, owa gwara farerska, mieszanina norweskiego z pierwotnymi dźwiękami mowy świata podziemnych koboldów, gnomów i trollów.

William Heinesen, „Czarny kocioł”

Jeden z dwóch farerskich Syðradalurów (na zdjęciu drogowskaz do tego na Streymoy, w pobliżu także Norðdalur), czyli Dolina Jeszcze Bardziej na Południe, czyt. syradælur

Najbardziej poszkodowana przez los (a konkretnie przez pana Hammershaimba) jest litera ð. Nieustannie pomijana mimo dość częstej obecności w farerskich słowach i nazwach (żeby wspomnieć chociażby o Viðareiði, Borðoy, Suðuroy) – w 99,9% przypadków farerskie ð jest niestety nieme (co nie przeszkadza mu tworzyć cudnych nazw takich jak Eiði czytane AjeÆðuvík czytane Ełułik albo Kollafjørður czytane Kotlafyre) i nigdy nie występuje jako pierwsza litera. Kiedy w wyjątkowych sytuacjach sąsiednie r odda jej jednak głos, odzywa się głosem nie swoim, ale litery g (neðra – pod, czyt. negra). Ot, taki lingwistyczny, cichy bohater.

Vinarliga nýtíð Parkeringsplássið! – uprzejma farerska zachęta do skorzystania z miejsc parkingowych w Gásadalur (czyt. wynarlyja nujte paszkeryngsplose)

Piąta litera farerskiego alfabetu ugina się jak tutejsze drzewa i znika jak tutejsze słońce.

– Nie wymawiamy poczciwej „Eð”, choć jest pełnoprawną i całkiem przystojną literą – informuje Jana. – Działa to tak, że jeśli istnieje na przykład słowo „barnið”, czyli „dziecko”, to reguły wymowy nakazują ignorować „ð” słyszysz, jak wymawiam: „batne” (literę „i”, jeśli stoi na końcu wyrazu, czyta się jako „e”). W drugą stronę jest analogiczny problem: kiedy zechcemy to farerskie „dziecko” zapisać na kartce, przeważnie zapominamy o ostatniej literze -„ð” I bobas chodzi z gołą pupą.

(..)

– Dawno temu mój wujek dodał pod pracą domową z farerskiego taki komentarz: „Jestem pewny, że zapomniałem o kilku ð, nie umiem się tego nauczyć, tu piszę wszystkie, których nie ma w wypracowaniu: ðððððððð”

ð ð ð, 81:1. Opowieści z Wysp Owczych

* – føroyska stavraðið, czyt. foerjska ształraje

Nykur

W legendarnych czasach polskie jeziora, stawy i rzeki strzeżone były przez opiekuńcze duchy.  Wedle słowiańskich wierzeń ich wody były królestwem wodników, zwanych także utopcami. Nasi przodkowie nie wymyślali demonów i duchów, którymi wypełniona jest dawna słowiańska religia, tylko dla budzenia strachu. Miały one ostrzegać przed żywiołem, który stawał się szczególnie groźny dla ludzkiego życia w porach jesienno-wiosennych.

Mimo, że przed wiekami Wyspy Owcze i Słowiańszczyznę dzieliła olbrzymia wówczas odległość, mentalność i obawy ludzi były podobne.

Tey føroysku rossini er smá og kná – farerskie konie są małe i silne

Farerską i islandzką wersją rodzimego wodnika jest nykur – straszliwa istota zamieszkująca jeziora i potoki. Po wypłynięciu z wody przybiera ona postać pięknego konia o kasztanowej maści, siwej grzywie i wykręconych do tyłu kopytach.

W pobliży ludzi nykur zachowuje się jak zwykły koń. Jednak jakakolwiek próba pogłaskania go kończy się tragicznie. Ręka nieszczęśnika przykleja się do legendarnego konia, a nykur obiera najkrótszą drogę do wody, w której odmętach jego ofiarę czeka niechybna śmierć. Chociaż istnieje pewien sposób na uniknięcie, wydawać by się mogło, nieuniknionego…

Sørvágsvatn (zwane także Vatnið) – największe farerskie jezioro, królestwo Nykura

Nykur pojawia się w rozlicznych farerskich przypowieściach, a nawet w nazwach jezior – Skælingsvatn w pobliżu Leynar nosi także nazwę Nykatjørn (staw Nykura). Istnieją opowieści o śmiałkach, którzy chcieli złapać mieszkańca Nykatjørn, ale zamiast nykura w sieciach znajdowali olbrzymiego pstrąga.

Pewnego razu grupka dzieci postanowiła pobawić się nad jeziorem Vatnið. Do wesołej gromadki zbliżył się nykur w postaci konia, na którego dzieci postanowiły wejść. Nie udało się to tylko najmniejszemu z nich, który zorientowawszy co za chwilę nastąpi, zaczął (dość niezdarnie, gdyż dopiero uczył się mówić) wołać swojego starszego brata Niklasa – bróðir Nika. Nykur, któremu wydało się, że słyszy swoje imię, stracił siły. Dzieci zostały ocalone, a nykur wrócił do swojego wodnego domu. Nykur traci bowiem swe moce, gdy zwróci się do niego po imieniu.

Zamknąć osiemnaście wszechświatów w jednym zdaniu

Archipelago of 17 inhabited islands and one uninhabited island, and a few uninhabited islets; strategically located along important sea lanes in northeastern Atlantic; precipitous terrain limits habitation to small coastal lowlands.

CIA, The World Factbook

Bøur

Seven of the inhabited islands have less than 100 people.

CIA, The World Factbook

Koltur zamieszkana przez jedną osobę

Panowie z CIA zapomnieli jednak wspomnieć, że wyspę Mykines, jeden z osiemnastu farerskich wszechświatów, o powierzchni 10 km2 zamieszkuje obecnie 14 Farerów. Przez wieki ich przodkowie nazwali niemal każdą skałę, pomocny w nawigacji załom klifu, górską ścieżkę. Wśród ponad tysiąca pięciuset nazw znajdują się Drewniana Pieczara (Viðarhelli), Wyczerpująca Stroma Ścieżka (Spreingisbrekka), Głęboka Dolina (Djúpidalur*), Ostaniec przy Pastwisku (Drangur í Høvn), wąwóz Jaskinia przy Maślanej Farmie / Domku (Smørbúshellis Gjógv*) oraz niewielka wysepka Drzemiąca Skała (Knikarsboði*). Tylko w jaki sposób zmieścić to w jednym zdaniu?

Południowe klify Mykines

* – farerskie zbitki gj i dj czyta się jak nasze polskie dż, stąd myczyneskie nazwy powinniśmy zdekodować jako Dżypidalur i Smoerbuushetlys Dżekf
* – zbitka rs w wymowie przypomina rodzime sz, stąd (pamiętając o niemym ð i zamianie końcowego i na e) knykaszboje

Page 1 of 2

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna