Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Tag: lamba

Tajemniczy kamień i ukryci ludzie

Lamba (do roku 2011 Lambi). Mała osada na wschodnim wybrzeżu Eysturoy. Jej nazwa pochodzi od staronordyckiego określenia Lamb-hagi oznaczającego pastwisko dla owiec. W domach rozsianych na wzgórzach mieszka 141 osób. Do sklepu czy stacji benzynowej trzeba udać się do okolicznego Glyvrar. W Lambie znaleźć można jedynie przystanek autobusowy i małe nabrzeże. Z tajemniczym kamieniem.

Nabrzeże w Lambie i tajemniczy głaz

Kamień zajmuje dostojne miejsce na nabrzeżu, z którego rozciąga się widok na zatokę Lambavik. Nikt jednak nie żąda jego usunięcia. Ma być on bowiem zamieszkany przez huldufólk – ukrytych ludzi, którzy niepokojeni stają się dzicy i okrutni. Farerscy odpowiednicy elfów zamieszkują kurhany, omszone wzgórza oraz skały. Ich ciała są szare i potężnie zbudowane, a czupryny czarne. Stronią od krzyży, kościołów i elektryczności. Niektóre ludowe legendy wiążą pochodzenie huldufólk z dziećmi Adama i Ewy, których na żądanie Boga nie zdążyli umyć i które przed Nim chowali. Inne zaś uznają, że są to upadłe anioły skazane na życie między niebem a piekłem.

Ktoś pewnie uśmiechnie się czytając o Islandczykach nadal wierzących w elfy, zwężających dla nich ulice czy konsultujących z nimi prace budowlane. Ktoś inny wyśmieje Farerczyków bojących się przesunąć głaz. Pamiętajmy jednak, że również i my, Słowianie mieliśmy podobne istoty, które miały żyć blisko natury czy nawet być uosobieniem jej żywiołów – wodników, rusałki, poświsty czy południce.

Można oczywiście rusałki i elfy uznać za relikt średniowiecznych zabobonów i podciągnąć do kategorii „historyjki mające przestraszyć niegrzeczne dzieci”. Albo widząc na Islandii małe domki dla elfów skwitować je słowami „jakie urocze”, pstryknąć fotkę i ruszyć dalej. A może to jednak nadal silny związek, a nawet zależność, Islandczyków i Farerczyków od sił natury każe im pielęgnować dawne tradycje wyznaczające jasną granicę między tym co człowiek może, a czego nie powinien czynić otaczającej przyrodzie.

Lamba

Kamień w Lambie. Zwężenie na ulicy Álfhólsvegur w Kópavogur. Dla portali i gazet z wielkich krajów ciekawostka z dalekiej, na swój sposób egzotycznej, Północy do przyciągnięcia kliknięć i wypełnienia 27-mej strony tuż przed działem sportowym. Dla Farerów i Islandczyków nieodłączny element ich, dla nas niecodziennej, codzienności.

Norske Løve

Na początku grudnia 1707 roku duński statek handlowy Norske Løve (Lew Norwegii) wyruszył w swój kolejny rejs z Kopenhagi do Indii Zachodnich. 18 grudnia w potężny, wyposażony w 36 dział statek uderzył piorun. Kolejnego dnia kapitan Roluf Meincke nakazał ścięcie masztu. Los jednostki należącej do Danish East India Company był już jednak przesądzony. Tego samego dnia w południe w statek uderzyła fala przybojowa zabierając życie 14 marynarzom. Skazany na porażkę Lew zatonął w zatoce Lambavík u wybrzeży Eysturoy w ostatni dzień 1707 roku.

Model statku Norske Løve w tórshavnarskiej katedrze

Wielką katastrofę przeżyło około stu członków załogi. Błyskawicznie przystąpiono do akcji ratowania wraku, którą tej samej nocy przerwało osunięcie się ziemi, która po dziś dzień przykrywa duński statek. Woda i gruba warstwa ziemi nie zniechęca jednak licznych śmiałków, którzy na przestrzeni lat chcieli dostać się do wraku. Na pokładzie Norske Løve miał bowiem znajdować się transport złota.

Tragiczną historię sprzed ponad trzech stuleci przypomina model statku podwieszony pod błękitnym sufitem Havnar Kirkja. Jeden z trzech wotywnych statków w tórshavnarskiej katedrze wykonany został przez ocalałego z katastrofy z roku 1707. Model nosi imię Nordische Löwe.

Wieża Havnar Kirkja o zmroku

Znaczek FR 175

Odzyskano okrętowy dzwon, który wyłowiono już w kolejnym roku po katastrofie. Nosi on inskrypcję Danscke Ostindische Compagnies Scheb Nordische Löwe (duń. Statek Duńskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej Nordische Löwe). Przeniesiono go pod koniec XVIII wieku do nowo wybudowanej katedry w Tórshavn. Służy on po dziś dzień jako główny dzwon świątyni. Znalazł się on także na okolicznościowym znaczku wydanym w 200. rocznicę wzniesienia Havnar Kirkja. Jego projekt wykonał Czesław Słania.

Tragedia załogi Norske Løve jest tematem ludowej pieśni spisanej po duńsku, którą wykonuje się w trakcie tradycyjnego slaið ring.

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna