Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Tag: tinganes

Kronikarz Codzienności

Na zdjęcia z codziennych spacerów po Tórshavn wrzucanych na Flickra przez Jógvana á Dul trafiłem już jakiś czas temu dzięki blogowi Havnara. Niektóre z wykonanych o poranku zdjęć są może i lekko rozmyte. Technicznie pewnie można by je wykonać lepiej. Ale jest na nich próba uchwycenia codziennych drobnych spraw: karteczek zza sklepowych okien, koncertowych plakatów, zaproszeń na danie dnia, strażackich interwencji, spontanicznych rozmów wśród czerwieni Tinganesu. Poznamy nawet imię dżentelmena, który co dzień wiesza i zdejmuje farerską flagę łopoczącą nad rządowymi budynkami. Czasem trafi się też prawdziwy, niecodzienny rarytas.

Stongt vegna veður – zamknięte z powodu pogody. 27 stycznia 2014 r. Autor: Jógvan á Dul

Pod hasłem „Góðan morgun úr Havn1” Jógvan codziennie wrzuca na Flickra i do „twarzoksiążkowych” galerii kilkanaście zdjęć. Postanowiłem zagadnąć autora i spytać co spowodowało, że osiem lat temu po raz pierwszy podzielił się kadrami ze swych tórshavnarskich wędrówek. Oto jego odpowiedź:

Konto na Facebooku założyłem w roku 2008. Pomyślałem, że warto wnieść coś od siebie.

Jógvan na Flickrze opublikował już ponad 235 tysięcy zdjęć. A mógłby równie dobrze z rana przesyłać dalej w świat internetowe memy, zdjęcia słodkich kociaków albo informacje co zjadł na śniadanie. Wolę jednak to co robi od blisko dekady. Z kronikarskim zacięciem. Jego internetowy album śledzi 555 osób. Dołączysz?

1 Dzień dobry z (Tórs)havn

W poszukiwaniu zaginionego czasu

Na tórshavnarskim Tinganesie, mniej więcej w połowie odległości między masztem z powiewającą farerską flagą, a budynkiem Skansapakkhusið* warto spojrzeć pod stopy w poszukiwaniu ciekawego zegara.

A konkretnie zegara słonecznego wyrytego w jednej z rozlicznych skał na cyplu wieńczącym Tinganes. Jego historia jest dość tajemnicza. Przypuszcza się, że zegar powstał w tym miejscu przed rokiem 1000, zanim Wyspy Owcze przyjęły chrześcijaństwo, a lokalni mieszkańcy nadal wierzyli w nordyckie bóstwa – w tym Tora, patrona farerskiej stolicy.

P.S. W ramach pozytywnych wieści: do zimy pozostało 111 dni.

* – wzniesiony w roku 1749 dawny (i czerwony, jak wszystkie budynki na Tinganesie) budynek magazynowy, obecnie siedziba farerskiego premiera

Ze spaceru po Tinganes

Urokliwe plakietki adresowe przy Reyngøta 26 (pol. ulica Kamienna).

Svartur og hvítur

Faroje w czerni i bieli

Wycieczkowy statek wpływający do portu w Tórshavn w pochmurny sierpniowy dzień przypomina wielkie apokaliptyczne monstrum gotowe pożreć jednym ruchem swej paszczy połowę stolicy.

Plaża w Søltuvík z tablicą poświęconą brytyjskiemu parowcowi S/S Principia płynącemu z Dundee do USA, który po wybuchu pożaru na pokładzie, zaczął kierować się z powrotem do Szkocji. Po kilku dniach dryfowania, 21 listopada 1895 r, statek rozbił się u wybrzeży Sandoy. Śmierć tutaj spotkało 28 członków załogi. Na ich nieszczęście tego dnia na farerskich wodach panował sztorm – większość rybackich kutrów, które mogłyby przynieść pomoc rozbitkom, pozostało w portach.

Z katastrofy ocalała tylko jedna osoba, która na kawałku drewnianego poszycia statku dopłynęła do Kirkjubøur na sąsiednim Streymoy. Z drewna, które ocaliło ludzkie życie, skonstruowano stół, który nadal znajduje się w Roykstovan* w Kirkjubøur – najstarszym do dzisiaj zamieszkanym drewnianym budynku na świecie (pochodzącym z XI wieku).

Dwie kotwice z S/S Principia spoczywające obok tablicy pamiątkowej zostały wyłowione w roku 2001 przez farerskich płetwonurków . Do nich kierowane są słowa podziękowania wyryte na dole tablicy.

Spowita we mgle szosa nr 10 gdzieś na opłotkach Tórshavn.

Stos kamieni (varðar) używany do oznaczania farerskich szlaków, których historia sięga wiele wieków wstecz. Na długo przed powstaniem asfaltowych dróg to właśnie takimi szlakami przemieszczano się między wioskami pieszo lub wierzchem. Zmierzano takim szlakiem do najbliższego kościoła na mszę, ślub lub chrzest. W odwiedziny do rodziny z pobliskiej osady. Pohandlować.

Istnieje zwyczaj dokładania kolejnych kamyczków na takie stosy, co ma zapewnić pomyślność na szlaku. Ten wskazuje drogę na szlaku z Kollfjarðardalur do Leynar służąc pomocą w mglisty, sierpniowy dzień.

Plaża w Leynar. Innych odpadków poza tą jedną butelką nie stwierdzono. Listu rozbitka z samotnej Lítla Dímun podobnież.

Pozdrowienia od trzech owiec z Kollfjarðardalur dla wszystkich niestrudzonych eksploratorów i entuzjastów ich ojczyzny.

Na koniec dla odmiany coś kolorowego z tórshavnarskiego Tinganesu. Niby tylko stare puszki po konserwach machnięte farbą, ale jakoś tak nie do końca „tylko”…

* – takim słowem określano kuchnię w dawnym farerskim domu, termin pochodzi ze złożenia słów: stova (pokój,  dom – czytamy stowa) oraz roykja (dym – rojcza – zbitkę kj czyta się cz)

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna