Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Tag: Velbastaður

Červený Czech w porcie Tóra

W styczniu 2007 roku władze stołecznego Tórshavn zdecydowały się na eksperyment wprowadzając bezpłatną komunikację miejską. Jego wynik okazał się na tyle obiecujący, że bezpłatne autobusy po ulicach Tórshavn jeżdżą już 10 lat.

Historia publicznego transportu w stolicy Wysp Owczych sięga okresu II wojny światowej. Jak podaje nieoceniony countrybus.com, w 1944 roku Óle Arge zorganizował przejazdy na trasie Tórshavn – szpital – Argir – sanatorium dla chorych na gruźlicę. 15 lat później kursy wydłużono do Velbastaður.

Obecną sieć czerwonych autobusów miejskich, funkcjonującą pod nazwą Bussleiðin (pol. linie autobusowe), uruchomiono w czerwcu 1979 r. Na sześć tras (w tym cztery okrężne) zorganizowane w dość skomplikowaną sieć wyjechały trzy autobusy Volvo B58.

Volvo B58 na trasie havnarskiej „dwójki” w 1979 roku. Źródo: bil.fo

Głównym punktem przesiadkowym był (tak jak obecnie) Steinatun, zwany wówczas Miðbýur (pol. śródmieście, czyt. mybujur). W roku 1995 tórshavnarskie busy przewoziły dziennie ok. 2700 pasażerów. Całkiem niezły wynik jak na 15-tysięczne wówczas miasta.

Steinatun – główny punkt przesiadkowy Bussleiðin i jedno z czterech farerskich skrzyżowań z sygnalizacją świetlną.

1 stycznia 2007 roku na ulice Tórshavn wyjechały bezpłatne autobusy miejskie. Władze stolicy liczyły na zmniejszenie ruchu samochodowego i wyrobienie w młodych Farerach zwyczaju korzystania z transportu publicznego zamiast auta. Wyniki tego eksperymentu okazały się pomyślne. W czasie farerskiego roku szkolnego czerwone autobusy okupuje liczna szkolna dziatwa. Spadł roczny wzrost sprzedaży aut osobowy (z 6,8% w roku 2008 do 0,5% w roku 2012). Spadły koszty utrzymania dróg i budowy nowych miejsc parkingowych. Narzekają jedynie tórshavnarscy taksówkarze, którzy – wobec niedopisującej zbytnio klienteli – domagają się ograniczenia bezpłatnej komunikacji tak, aby mogli z niej korzystać tylko mieszkańcy stolicy. Turyści, coraz chętniej wybierający Wyspy Owcze, wolą bowiem przejażdżkę bezpłatnym autobusem niż kurs w taksówce, za który zapłacić trzeba jak za zboże.

W marcu 2008 częstotliwość kursów w dni robocze na trzech głównych liniach (1, 2, 3) zwiększono z 30 do 20 minut. W sierpniu kolejnego roku zrezygnowano całkowicie z kursów w niedziele. W soboty po 14-tej także próżno czekać na przystanku. Chyba, że ktoś ma czas do kolejnego poniedziałku.

Autobusy, które obecnie spotkać można na ulicach Tórshavn przybyły na Faroje z czeskiej miejscowości Libchavy. Czerwone SORy rozpoczęły służbę na stołecznych ulicach 4 lipca 2011 r. Uruchomiono wtedy linię nr 5 łączącą Tórshavn z Kaldbak na wschodzie (5E) i Velbastaður oraz Kirkjubøur na zachodzie (5V).

„Piątka” na farerskich serpentynach w Velbastaður

„Czerwoni Czesi” całkiem dobrze radzą sobie na wąskich i stromych ulicach Tórshavn i pobliskich miejscowości. System GPS śledzi ich pozycję, zaś na stronie stołecznego samorządu można znaleźć statystyki liczby przewiezionych pasażerów przez poszczególne linie. Ostatnio rozpoczęto modernizację przystanków wyposażając je w tablice informacji pasażerskiej pokazujące chociażby za ile minut nadjedzie „trójka” do Norðasta Horn.

Oby na kolejny autobus przyszło nam czekać w takich lub podobnych okolicznościach przyrody.

Kącik lingwistyczny im. Venceslausa Ulricusa Hammershaimba Słowniczek farerskiego busiarza:

  • busssteðgipláss – przystanek autobusowy
  • bussur – autobus
  • ferðaætlan – rozkład jazdy
  • ferðafólk – pasażer (dosł. człowiek w podróży)
  • ferðaseðil – bilet

Rozklad jazdy linii 5E/5V w Kirkjubøur. Zalecana uważna lektura (niekiedy konieczna jest przesiadka na linie nr 2 i 3)

Drugie co do wielkości farerskie miasto, nie zostaje w tyle za stolicą. 14 sierpnia 2014 r. uruchomiono w Klaksvík komunikację miejską obsługiwaną przez dwa żółte Volvo. Za kursy po stolicy farerskiej północy i do Árnafjørður również nie trzeba płacić.

Cieszą informacje o kolejnych polskich samorządach, które dostrzegają wagę komunikacji miejskiej. W lipcu 2015 roku Środa Wielkopolska uruchomiła (z sukcesem!) bezpłatną sieć 6 linii autobusowych miejskich i 7 podmiejskich. Od dzisiaj podpoznański Swarzędz oferuje darmowe przejazdy dla swoich uczniów i studentów.

Latarnia

Jeżeli jest cokolwiek pewnego, to to, że latarnia morska świeci.

Tove Jansson – Tatuś Muminka i morze

Na zdjęciu viti, czyli farerska latarnia w Velbastaður.

834. Velbastaður

W naszej niespiesznej wędrówce po Farojach przyszła pora odwiedzić położoną niedaleko Tórshavn miejscowość Velbastaður.

Jej historia sięga czasów pierwszych wikińskich osadników. Zamieszkany wówczas teren w większości jednak pochłonęło już morze. Osada pozostawała opuszczona przez pewien czas po pladze Czarnej Śmierci, która nawiedziła Faroje w roku 1349.

Wjazd do Velbastaður i przykryte chmurami Hestur (po lewej) i Koltur

Velbastaður jako jedyna farerska miejscowość posiada w nazwie końcówkę staður oznaczającą miejsce, miasteczko. Wywodzi się ona najprawdopodobniej od staronordyckiego Vébólstaðr oznaczającego farma z ve.  to z kolei staronordyckie słowo oznaczające świątynię, kaplicę. Podobne określenia pojawiają się w innych germańskich językach (stąd niemieckie weihen  – święcić oraz Weihnachten – Święta Bożego Narodzenia). Kilka kilometrów na południe znajduje się Kirkjubøur – centrum życia religijnego w okresie przyjęcia chrześcijaństwa gdzie znajdowało się pierwsze farerskie biskupstwo. Możliwe, że jego lokalizacja związana była z istnieniem uznawanego za święte miejsca w pobliżu współczesnego Velbastaður.

Łączność ze światem zapewniają bezpłatne czerwone autobusy łączące na trasie 5V Kirkjubøur z Tórshavn. Przejazd przez miejscowość i meandrowanie po wąskich położonych na kolejnych tarasach uliczkach stanowi niezapomniane wrażenie.

Tak, tak – tutaj też przeciska się czerwony czeski autobus

Nasz dzisiejszy bohater jest domem dla 220 Farerczyków (jeszcze w roku 1990 mieszkały tutaj tylko.134 osoby). Bliskość stolicy, a jednocześnie poczucie życia na cichej prowincji stanowią niewątpliwą zaletę tego miejsca. No i ten widok na Hestur, Koltur i otwarty ocean…

Tutaj nawet czekając na autobus nie sposób się nudzić.

Nowoczesna architektura w farerskim wydaniu

I w nieco bardziej klasycznym. W tle osada na pobliskim Hestur

W maju 2010 roku w Velbastaður ruszył drugi na Wyspach browarOkkara Bryggjarí* waży kilkanaście rodzajów złocistego trunku w niepozornej na pierwszy rzut oka hali położonej na opłotkach strejmojskiej miejscowości. Szef browaru Peter Klemensen oraz główny browarnik Bjarne Olsen szlify w zawodzie zdobyli w duńskim browarze Thisted Bryghus. Puszki i butelki opuszczające Velbastaður nabyć można jedynie w sklepach państwowego monopolu oraz lokalach z licencją na sprzedaż alkoholu. Warto sprawić sobie prezent i nabyć zgrzewkę farerskiego piwa tuż po wylądowaniu na Vágar w sklepie wolnocłowym i zaoszczędzić kilka(dziesiąt) koron.

Bursztynowy lager z velbastaðurskiego browaru.
Napisy na puszce oznaczają „Uważone ze skrzętnością” / „Smak i jakość”.

Ciekawą statystyką jest współczynnik liczby browarów per capita. Dla Wysp Owczych wynosi on jeden browar na 24,5 tys. mieszkańców, dla Polski zaś (przy 97 zakładach piwowarskich funkcjonujących w naszej ojczyźnie w roku 2013)  – jeden browar na blisko 400 tys. mieszkańców.

Dla lubiących samotne piesze wycieczki polecam szlak wiodący z Tórshavn przez Havnadalsvatn (jezioro będące źródłem pitnej wody dla farerskiej stolicy) i Norðasta Horn do Velbastaður. Uważajcie na grasujące na trasie owce!

Malownicza droga* wiodąca do oddalonego o 9 km Syðradalur. To już jednak temat na jeden z kolejnych wpisów.

* – co można przetłumaczyć na Nasz Browar a wymówić Ohkara Brydżari


* – czy farerskie drogi mają jakąkolwiek szansę, aby nie być malowniczymi?

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna