Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Miesiąc: kwiecień 2016 (Page 2 of 2)

Summarmáli, czyli powitanie lata

Góðan morgun, summarmáli* í dag! – Dzień dobry, dzisiaj pierwszy dzień lata! Takie radosne słowa padną dzisiaj na Farojach na antenie lokalnego radia, z ust sąsiada czy wesołego kierowcy busa Strandfarskip Landsins na Sandoy.

Bez obaw, autor nie zaczął żyć w alternatywnej rzeczywistości, ani nie skleiły mu się kartki kalendarza. Farerczycy i Islandczycy wedle wikińskiej tradycji dzielą rok tylko na dwie pory: zimę i lato. Na Wyspach początek lata (patrząc na prognozę pogody dość symboliczny) świętuje się co roku 14 kwietnia, w trakcie powrotu dzielnych maskonurów (nazywanych przez tubylców lundi, a po łacinie braciszek arktyczny) z morza na ląd, na sezon lęgowy. Na Farojach ich największa kolonia znajduje się na klifach wyspy Mykines. Ptak ten w krajach nordyckich uważany jest za pośmiertną postać marynarzy i rybaków, którzy zginęli na morzu. Stąd też jego szczególna rola w tamtejszej kulturze i tradycji. Także na Farojach, tak silnie związanych z wszechwładnym morzem.
W krainie wulkanów, gejzerów, kwadratowych burgerów i fermentowanego rekina początek lata jest świętem państwowym (sumardagurinn fyrsti), które przypada na pierwszy czwartek po 18 kwietnia. W tym roku będzie to 21 kwietnia – Islandczycy wezmą wówczas tłumnie udział w paradach i imprezach sportowych.
Kolejny powód do świętowania po farersku, Dzień Flagi, już niebawem!

Tysiące lundi na islandzkiej wyspie Grimsey (kilkanaście metrów za kołem podbiegunowym)

* – summar – lato + máli – odmierzać

1000 spojrzeń później

25 postów temu rozpocząłem swoją przygodę z Farerskimi Kadrami. Muszę przyznać, że początkowo motywowany złością na całkowicie uproszczony i fałszywy (określenie stereotypowy jest tu za mało dosadne) wizerunek Farojów w światowych mediach (ale dostrzegam też promyczki nadziei). Pierwszy post podziałał oczyszczająco, a kolejne wpisy (mam taką nadzieję) były już bardziej pozytywne.

1000 odsłon bloga później okazuje się, że moje północne przynudzanie, analiza jak wymawiać nazwę Tjørnuvík i nietypowe śledztwo mogą kogoś zainteresować. A nawet skłonić do rozważenia zobaczenia tego co staram się tutaj opisać na własne oczy.

Pozostaje mi tylko przesłać proste i szczere „stóra takk” za wszystkie komentarze i pytania. I te na blogu, i te na żywo (dzięki chłopaki!). Motywacja autora, jak wiatr na Nólsoy, nie traci dzięki wam na sile.

P.S. Dla miłośników farerskiego „po godzinach” szykuję małą niespodziankę. Szczegóły już wkrótce!

Maskonur na muralu przy Tórsgøta, Tórshavn

Allemannsretten

Jednym z całego mnóstwa powodów, dzięki którym darzę Daleką Północ szczególną mieszanką sentymentu, ciekawości, podziwu i szacunku jest Allemannsretten.

Prawo wszystkich ludzi powstało w dawnych czasach jako zbiór niepisanych reguł, które pozwalają każdemu na otwarty dostęp do skandynawskiej przyrody (konkretnie na terenie Szwecji, Norwegii i Finlandii) w oparciu o niezwykle proste założenie – „bądź rozważny i okaż szacunek”. W Norwegii ujęto je w paragrafy dopiero w roku 1957.

Każdy turysta w Szwecji, Finlandii czy Norwegii może rozbić biwak w dowolnym miejscu, nawet na terenie prywatnym.  Jednym ograniczeniem jest czas biwakowania – gdy chcemy spędzić w jednym miejscu więcej niż dwie noce, należy uzyskać zgodę właściciela terenu. Należy także zachować odległość przynajmniej 150 metrów od domostw. Dozwolone jest zbieranie jagód i grzybów oraz wędkowanie (dotyczy gatunków słonowodnych). Nie trzeba w tym miejscu dodawać, że należy po sobie posprzątać.

W przypadku Farojów wygląda to dosyć podobnie, z kilkoma jednak różnicami. Biwakowanie (bez względu na jego czas) na otwartym terenie (tzw. outfield) wymaga zgody jego właściciela.

Należy trzymać się szlaków oznaczonych kamiennymi kopcami (varðar). Większość z nich prowadzi fragmentami przez ogrodzone pastwiska (tzw. infield). Wstęp na nie jest wolny pod warunkiem zamknięcia za sobą bramki oraz trzymania się wyznaczonej ścieżki. Szlaki pokonywać można wyłącznie pieszo (rower trzeba pozostawić na najbliższym parkingu). Zabronione jest zbieranie kamieni i ptasich jaj. Można natomiast zachować na pamiątkę strzępki wełny zgubione przez owce.

Allemannsretten jest wspaniałym dowodem na to, że zdrowy rozsądek oraz szacunek dla przyrody, wolności, innych miłośników Skandynawii i cudzej własności oraz prywatności mają się nad wyraz dobrze. Na przekór współczesnemu światu, który stara się zrównać zaufanie i naiwność do miana synonimów.

Roam if you want to
Leave it as you found it

The right Of access


Wędruj, jeśli chcesz. Zostaw wszystko takim jakim zastałeś.

Bramka na szlaku w pobliżu Alnes na norweskiej wyspie Godøya

Pamiętajmy, zamknijmy za sobą bramkę, dołóżmy kamyk do varðara i zostawmy po sobie porządek. Zachowajmy takie niezwykłe miejsca dla potomnych…

18 ziarenek piasku

Far out in the radiant ocean glinting like quicksilver there lies a solitary little lead-coloured land. The tiny rocky shore is to the vast ocean just about the same as a grain of sand to the floor of a dance hall. But seen beneath a magnifying glass, this grain is nevertheless a whole world…*

Daleko w promienistym blasku oceanu jak kropelka rtęci leży samotny, ołowiany w kolorze kawałek lądu. Maleńki skalisty brzeg jest wobec rozległego oceanu niemal jak ziarnko piasku na podłodze sali tanecznej. Ale pod szkłem powiększającym, ziarnko to jest przecież całym światem…

William Heinesen, Zagubieni grajkowie (De fortabte spillemænd), 1950 r.

* – wersja angielska za faroeislands.fo

Page 2 of 2

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna