Dwieście pięćdziesiąty wpis na blogu. Dziesięć lat od mojej pierwszej wizyty na Wyspach Owczych. To zdaje się dobra okazja do podsumowującej ostatnią dekadę na archipelagu subiektywnej notki. I też – siłą rzeczy – notki nostalgicznej.
„Na Wyspach Owczych nie występuje naturalna roślinność leśna, poza rozproszonym występowaniem jałowca pospolitego i kilku karłowatych wierzb; drzewa są nieobecne”1. W tak lapidarnej formie zamknąć można by hasło „Leśnictwo” w farerskim leksykonie. Czy aby jednak na pewno?
W sierpniu 2015 roku, podczas wędrówki po Sandoy, uwieczniłem w kadrze przeżarty rdzą opuszczony dystrybutor na dawnej stacji paliw firmy Esso. To – z pozoru banalne – zdjęcie stało się przyczynkiem do zgłębienia historii farerskiego drogownictwa i obecności na Wyspach Owczych światowych koncernów paliwowych. Zaś uwieczniony na nim dystrybutor otrzymał – niedługo po uwolnieniu migawki – drugie życie.
Sto metrów zardzewiałego wąskiego toru na przystani w Gjógv. Nazwanie tego krótkiego odcinka farerskich szyn koleją jest być może nieco na wyrost. Ale któż powstrzyma „mikola” przed jego fascynacją stalowym szlakiem, choćby tym najkrótszym?
W lipcu 2012 roku dzierżący łatę niwelacyjną farerski minister spraw wewnętrznych Kári Páll Højgaard zdobył najwyższy szczyt Wysp Owczych – mierzący wówczas 882 m n.p.m. Slættaratindur. Wyczyn ten, dokonany z ekipą pracowników Farerskiej Agencji Środowiska Umhvørvisstovan, miał na zawsze zmienić wygląd map archipelagu.