Mewa to typowy w każdym calu przedstawiciel morza, okrutnik bez skrupułów, jak powszechnie wiadomo jest imponującym lotnikiem, z wyglądu nieskazitelnie czysta, zadbana i schludna, jak świeża wyprasowana ściereczka we wzorcowej kuchni.

William Heinesen, Wilgotna ojczyzna
Mewa jak stały element pomnika Minnisvarðin, Tórshavn

Odrażające gady, zamieszkujące w gęstwinach morskiego glonu, jak raki, kraby i skorpiony morskie, a nawet straszliwe ośmiornice z głębin, które potrafią wycisnąć ducha ze sporego kaszalota, należy uważać za moralistów bez skazy w porównaniu ze schludną i milutką mewą.

William Heinesen, Wilgotna ojczyzna

Szatańskie głębie tkwiące w tym ozdobnym okazie drobiu zdradza tylko śmiech, brzmiący kaskadą przekleństw, urągania i dytyrambicznych pochwał dla zwycięskiej zasady zła w naturze. Jeśli zdarzy się komuś zostać zbudzonym w piękny, letni poranek przez ten demoniczny chichot, czuje się w półśnie przeniesiony żywcem do piekła, w które normalnie stara się nie wierzyć.

William Heinesen, Wilgotna ojczyzna

Dzisiejszym wpisem rozpoczynam cykl pod roboczym tytułem „Spis rzeczy farerskich” – alfabetyczny, zwięzły przegląd farerskich smaczków, unikatów i wspomnień.