Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Kategoria: Przyroda (Page 6 of 7)

Nie wozi się drewna do lasu

Ciekawe czy Farerowie – naród zamieszkujący kraj, w którym lasy (wyłącznie sztuczne nasadzenia) zajmują 0,02% jego powierzchni – mają podobne przysłowie?

Árnafjørður może być przytaczane jako przykład działania prawa popytu i podaży.  W farerskim wydaniu popyt na drewno zdecydowanie przewyższa podaż. Choć zdarzają się wyjątki, jak ten z roku 1875, gdy w pobliżu małej miejscowości na Borðoy osiadł na mieliźnie porzucony norweski statek. Drewno, którym po brzegi wypełnione były ładownie, sprzedano na aukcji. Olbrzymia nadwyżka tego surowca na rynku spowodowała tak mocny spadek ceny drewna, że (jak podaje faroeislands.dk) za 25 ówczesnych duńskich koron można było kupić materiał wystarczający do zbudowania domu.

Widok na pobliskie Fugloy (po lewej) i Svínoy z perspektywy Viðoy w pobliżu Viðareiði.

Viðoy, jedna z północnych wysp owczego archipelagu, oraz leżące na niej Viðareiði (najbardziej na północ wysunięta farerska osada) posiadają nazwy związane z drewnem (viður). Próżno tu jednak szukać lasów (nawet tych sztucznych) czy samotnych, rachitycznych drzewek. Sprawcą tego nazewniczego zamieszania jest zatoka Viðvík, w której kres oceanicznej podróży czeka zbłąkane drewno tryftowe (rekaviður) spławiane rzekami Syberii i północnej Norwegii. Kamienista plaża u stóp zatoki na południu Viðoy po dziś dzień pełna jest drewnianych bali.

Mapa południowej części Viðoy z widoczną charakterystyczną zatoką Viðvík (1900).

Zbudowany w XI wieku Kirkjubøargarður uznawany jest za jeden z najstarszych do dziś zamieszkanych drewnianych domów na świecie. Wedle farerskiej legendy wzniesiono go z drewna, które prądy morskie przyniosły aż z dalekiej Norwegii. Co więcej, bale drewna miały być ponumerowane i odpowiednio przycięte – wystarczyło tylko postawić dom, który od około 1100 r. do czasów reformacji był siedzibą farerskiego episkopatu.

Kirkjubøargarður, którego historia sięga XI wieku. Po prawej inny „młodzieniaszek” – Ólavskirkjan zbudowany w roku 1110. Za Kirkjubøargarður schowane ruiny katedry św. Magnusa (Múrurin) – jedynej budowli na Wyspach Owczych wzniesionej w stylu gotyckim.

Dziś dom zamieszkuje 17. (!) pokolenie rodziny Paturssonów. Nie są oni jednak jego właścicielem. Od roku 1550 Pattursonowie dzierżawili farmę w Kirkjubøur od duńskiego króla, który przejął kościelne dobra w dobie reformacji (kongsjørð – Ziemia Króla). Obecnie właścicielem terenu jest farerski rząd, który – zgodnie z wielowiekową tradycją – wydzierżawia teren kolejnym Paturssonom.

Farerski las w pełnej okazałości.

Spacerem po Tórshavn: cięte kształty

Hasłem przewodnim dzisiejszego spaceru po Tórshavn będzie rzeźba, a właściwie rzeźby. Farer użyłby tutaj określenia høggmynd, które można przetłumaczyć na cięte kształty*.

Siłacz. Spacer rozpoczniemy przy havnarskim ratuszu (Býráðið), przed którym w roku 1989 odsłonięto rzeźbę zatytułowaną Traðarmaðurin autorstwa Hansa Pauliego Olsena – rodowitego havnarczyka (obecnie tworzącego w Danii), którego dzieła znaleźć można nie tylko na wystawach, ale i w plenerze w wielu farerskich miasteczkach.

Poeta. Dżentelmen w kapeluszu dzierżący kwiat żonkila (Farerczycy są najwyraźniej zakochani w tych kwiatach) to Hans Andreas Djurhuus – farerski poeta, dramatopisarz i nauczyciel (1883 – 1951). Jego starszy o dwa lat brat, Janus Djurhuus, również zajął się poezją. Często określa się ich mianem Bracia Áarstovu (Áarstovubrøðurnir) od nazwy budynku w centrum Tórshavn, w którym przyszli na świat i dorastali. Ich pradziad Jens Christian Djurhuus (1773–1853) jako pierwszy pisał poezję po farersku.
Pomnik znajduje się na tyłach teatru Sjónleikarhúsið przy Niels Finsens gøta w pobliżu parku Viðarlundin. Został wykonany przez Jensa Petera Kellermanna w 1991 roku.

Smok (i luźne nawiązanie do motywu św. Jerzego?) pojawia się w rzeźbie-witrażu zdobiącym wejście do parku Viðarlundin. Efektowne dzieło wyszło spod rąk Tróndura Paturssona – słynnego farerskiego rzeźbiarza, malarza i artysty tworzącego w szkle. Innym plenerowym dziełem Paturssona jest podświetlona środkowa sekcja tunelu Norðoyatunnilin.

Myśliciel. Na północnym krańcu Viðarlundin znajduje się Listasavn Føroya (Farerskie Muzeum Sztuki), w którym zebrano 2600 eksponatów, w tym największą na świecie kolekcję dzieł rodzimych twórców (Sámal Joensen-Mikines, Ingálvur av Reyni, William Heinesen wraz z młodym pokoleniem artystów takich jak Edward Fuglø). Teren przed muzeum zdobią zaś rzeźby z brązu znanego nam już Hansa Pauliego Olsena.

Kolejna rzeźba Olsena w parku Viðarlundin, tym razem inspirowana twórczością Williama Heinesena i umieszczona przy południowym wejściu do parku

* – høggmynd (høgg – ciąć + mynda – forma, kształt), czyt. hoekmynt

Spacerem po Tórshavn: Niels Ryberg Finsen

24 września 1904 roku w Kopenhadze zmarł Niels Ryberg Finsen. Jedyny laureat Nagrody Nobla pochodzący z Wysp Owczych.

Niels Finsen urodził się w Tórshavn w roku 1860 jako syn islandzkiego polityka Hannesa Finsena, pełniącego w latach 1871-1885 funkcję prefekta farerskiego archipelagu. Jego starszy o rok brat Olaf Finsen był farmaceutą, właścicielem apteki w Tórshavn i pierwszym burmistrzem farerskiej stolicy (1904-1909).

Śmiało można nazwać Finsena naukowcem farersko-islandzko-duńskim. Urodził się na Wyspach Owczych, maturę zdał w Reykjaviku, studia medyczne ukończył w Kopenhadze, gdzie w roku 1896 zorganizował i szefował specjalistycznej pracowni, którą przekształcił później w Instytut Światłolecznictwa. W ramach swoich badań udowodnił lecznicze działanie światła słonecznego i promieniowania nadfioletowego. Skonstruował stosowaną w leczeniu gruźlicy skóry lampę łukową (tzw. lampę Finsena).

Za swoje osiągnięcia otrzymał w roku 1903 Nagrodę Nobla za wkład w leczenie chorób przy użyciu wiązki światła.

Farerczycy uhonorowali Finsena nadając jego imię deptakowi w Tórshavn (Niels Finsens gøta) prowadzącemu od skweru przed parlamentem do parku Viðarlundin.

Przy południowym końcu ulicy Undir Glaðsheyggi, blisko siedziby duńskiej reprezentacji na Wyspach, znajduje się tablica upamiętniająca farerskiego noblistę. Nie umieszczono jej jednak na budynku, w którym Finsen mieszkał w młodości, a na kamieniu, w którym młody Niels wyrył niegdyś swoje inicjały NRF.

Braciszek arktyczny

Tambylcy z północy nazywają go lundi. Biolodzy z racji jego sympatycznego wyglądu używają nazwy fratercula arctica, która po spolszczeniu daje nam powyższy tytuł.

Maskonur – nasz dzisiejszy bohater – ptasi symbol Islandii, Wysp Owczych i brytyjskiego wybrzeża. Z racji swego upierzenia często mylony z pingwinem, mimo, że oba gatunki zamieszkują przeciwne strony ziemskiego globu.
Ci niezwykle sprawni lotnicy i nurkowie spędzają większość swojego życia na otwartym morzu docierając aż do północnych krańców Afryki. Maskonury żywią się drobnymi rybami, które zdobywają nurkując nawet na głębokość 60 metrów i pozostając pod wodą przez 20-30 sekund. Na nurkowanie pozwala mu wydzielina gruczołu ogonowego, która po roztarciu po pierzu, tworzy wodoodporną warstwę.

Pozory mylą i mimo niepozornego wyglądu (osiągają one długość 25 cm i wagę 500 g) maskonury są również sprawnymi lotnikami. Uderzając skrzydłami 400 razy na minutę osiągają prędkości dochodzące do 90 km/h.

Wyjątkową cechą maskonura jest jego dziób – krótki, silny, garbaty o wyraźnym bocznym spłaszczeniu i poprzecznych fałdach. Taka konstrukcja pozwala chwytać mu nawet kilka ryb jednocześnie i przenosić je „hurtowo” do gniazda, aby nakarmić młode.

Na ląd powraca w marcu i kwietniu, gdy przed rozpoczęciem okresu lęgowego wyszukuje miejsce na swoje gniazdo. Idealne są strome klify i porośnięte trawą zbocza. Do gniazda maskonura prowadzi wykopany przez niego łapami i dziobem dwumetrowy korytarz. Niekiedy korzysta z „gościnności” burzyka lub królika zajmując nory po nich. Próbując podejrzeć te wspaniałe ptaki należy zachować szczególną ostrożność – struktura klifu naruszona jest przez rozliczne tunele wydrążone przez maskonury. Kawałek gruntu, który wydaje się być solidnym może osunąć się przy jednym niewłaściwym kroku.

W jamie wyściełanej trawą i morskimi roślinami przyjdzie na świat kolejne pokolenie arktycznych braciszków. W trakcie wysiadywania jaj maskonur nie siada na nim, lecz okrywa je skrzydłem.

Powrót maskonurów na ląd obchodzony jest na Farojach jako pierwszy dzień lata – 14 kwietnia celebruje się tam Summarmáli.

W okresie lęgowym maskonury na stromych klifach tworzą kolonie dochodzące do kilkudziesięciu tysięcy osobników. Tak jest chociażby na wyspie Grimsey, którą (jako jedyny fragment islandzkiej ziemi) przecina koło podbiegunowe, i której skrzydlaci mieszkańcy występują na powyższy zdjęciach.

Timdholmen należy do najmniejszych gór ptasich archipelagu, bywają trzy razy wyższe, należy jednak do najgęściej zaludnionych. Bujne życie ptasie, które w lecie rozwija się na nagich lub skąpo porośniętych trawą półkach ścian skalistych przypomina pod wieloma względami mrowie wielkiego miasta. Istnieje tu pewien porządek, każdy gatunek ptaków ma swoje miejsce i własne przyzwyczajenia, które, z małymi wyjątkami, nie kolidują z sobą.

Maskonur legnie się w dolnej partii skał oraz na osypiskach, gdzie swoim mocnym dziobem wykopuje dziury w ziemi. Z takiego gniazda rozlega się stale stateczny szum podobny do przędzenia drzemiącego kota.

William Heinesen, opowiadanie „Tindholmen”

Mieszkańcy północy uważają maskonury za pośmiertną postać marynarzy i rybaków, którzy zginęli na morzu. Mimo to, na Farojach (Mykines) i Islandii (archipelag Vestmannaeyjar) lundi nadal trafiają na talerze. Polowanie na nie odbywa się za pomocą specjalnej siatki umocowanej na końcu bardzo długiego kija (tzw. fleygestang). Operowanie nią wydaje się na pierwszy rzut oka dość prostym zadaniem, jednak, aby stać się fleygamaðurem zdolnym złapać dziennie nawet 200-300 osobników (zdarzały się przypadki złapania nawet 900 ptaków!) potrzebna jest spora praktyka w machaniu ponad 3,5 metrowym kijem na zboczu stromego klifu.

Mural z maskonurem przy havnarskim klubie Margarinfabrikkin przy Tórsgøta.

Farvæl, Lundi!

Głuptaku, przepraszamy!

Chciałbym, korzystając z okazji, zakrzyknąć: súla, orsaka!

Wikimedia Commons

Głuptak zwyczajny jest jednym z ptasich symboli Wysp Owczych. Ten osiągający 180 cm rozpiętości skrzydeł ptak jest doskonałym lotnikiem zakładającym liczne kolonie na stromych farerskich klifach. Już 15 tygodniowe osobniki są przystosowane do samodzielnego życia, muszą tylko opanować sztukę nurkowania z lotu.

Skąd więc w naszym języku pojawiła się tak krzywdząca dla nich nazwa? Jej źródeł należy poszukiwać w czasach gdy na nie polowano. Troska o swoje potomstwo była tak silna, że rodzice nie uciekali przed ludźmi z dala od gniazd i siedzieli na nich dopóki ich nie zabito. Powierzchowna ocena o łatwym łupie dała słowne połączenie „głupiego ptaka” – głuptaka. Ze wszech miar niesłusznie!

Inspiracji do niniejszego posta dostarczył mi Airbus 319 linii Atlantic Airways oczekujący na lotnisku Kastrup. Wizerunek głuptaka jest elementem logo farerskiego przewoźnika, który znajduje się na pionowym stateczniku i wewnętrznej stronie wingletów.

Głuptak na stateczniku farerskiego Airbusa 319

Page 6 of 7

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna