Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Kategoria: Streymoy (Page 6 of 8)

834. Velbastaður

W naszej niespiesznej wędrówce po Farojach przyszła pora odwiedzić położoną niedaleko Tórshavn miejscowość Velbastaður.

Jej historia sięga czasów pierwszych wikińskich osadników. Zamieszkany wówczas teren w większości jednak pochłonęło już morze. Osada pozostawała opuszczona przez pewien czas po pladze Czarnej Śmierci, która nawiedziła Faroje w roku 1349.

Wjazd do Velbastaður i przykryte chmurami Hestur (po lewej) i Koltur

Velbastaður jako jedyna farerska miejscowość posiada w nazwie końcówkę staður oznaczającą miejsce, miasteczko. Wywodzi się ona najprawdopodobniej od staronordyckiego Vébólstaðr oznaczającego farma z ve.  to z kolei staronordyckie słowo oznaczające świątynię, kaplicę. Podobne określenia pojawiają się w innych germańskich językach (stąd niemieckie weihen  – święcić oraz Weihnachten – Święta Bożego Narodzenia). Kilka kilometrów na południe znajduje się Kirkjubøur – centrum życia religijnego w okresie przyjęcia chrześcijaństwa gdzie znajdowało się pierwsze farerskie biskupstwo. Możliwe, że jego lokalizacja związana była z istnieniem uznawanego za święte miejsca w pobliżu współczesnego Velbastaður.

Łączność ze światem zapewniają bezpłatne czerwone autobusy łączące na trasie 5V Kirkjubøur z Tórshavn. Przejazd przez miejscowość i meandrowanie po wąskich położonych na kolejnych tarasach uliczkach stanowi niezapomniane wrażenie.

Tak, tak – tutaj też przeciska się czerwony czeski autobus

Nasz dzisiejszy bohater jest domem dla 220 Farerczyków (jeszcze w roku 1990 mieszkały tutaj tylko.134 osoby). Bliskość stolicy, a jednocześnie poczucie życia na cichej prowincji stanowią niewątpliwą zaletę tego miejsca. No i ten widok na Hestur, Koltur i otwarty ocean…

Tutaj nawet czekając na autobus nie sposób się nudzić.

Nowoczesna architektura w farerskim wydaniu

I w nieco bardziej klasycznym. W tle osada na pobliskim Hestur

W maju 2010 roku w Velbastaður ruszył drugi na Wyspach browarOkkara Bryggjarí* waży kilkanaście rodzajów złocistego trunku w niepozornej na pierwszy rzut oka hali położonej na opłotkach strejmojskiej miejscowości. Szef browaru Peter Klemensen oraz główny browarnik Bjarne Olsen szlify w zawodzie zdobyli w duńskim browarze Thisted Bryghus. Puszki i butelki opuszczające Velbastaður nabyć można jedynie w sklepach państwowego monopolu oraz lokalach z licencją na sprzedaż alkoholu. Warto sprawić sobie prezent i nabyć zgrzewkę farerskiego piwa tuż po wylądowaniu na Vágar w sklepie wolnocłowym i zaoszczędzić kilka(dziesiąt) koron.

Bursztynowy lager z velbastaðurskiego browaru.
Napisy na puszce oznaczają „Uważone ze skrzętnością” / „Smak i jakość”.

Ciekawą statystyką jest współczynnik liczby browarów per capita. Dla Wysp Owczych wynosi on jeden browar na 24,5 tys. mieszkańców, dla Polski zaś (przy 97 zakładach piwowarskich funkcjonujących w naszej ojczyźnie w roku 2013)  – jeden browar na blisko 400 tys. mieszkańców.

Dla lubiących samotne piesze wycieczki polecam szlak wiodący z Tórshavn przez Havnadalsvatn (jezioro będące źródłem pitnej wody dla farerskiej stolicy) i Norðasta Horn do Velbastaður. Uważajcie na grasujące na trasie owce!

Malownicza droga* wiodąca do oddalonego o 9 km Syðradalur. To już jednak temat na jeden z kolejnych wpisów.

* – co można przetłumaczyć na Nasz Browar a wymówić Ohkara Brydżari


* – czy farerskie drogi mają jakąkolwiek szansę, aby nie być malowniczymi?

Nie zobaczysz góry z jej szczytu

Każda przebyta do końca droga prowadzi dokładnie donikąd. Wdrap się na górę tylko tyle, by sprawdzić, że jest górą. Nie zobaczysz góry z jej szczytu.

Frank Herbert – Diuna


Góry może i nie zobaczę, ale ze szczytu Sornfelli (749 m n.p.pm) fiord rozdzielający Vágar i Streymoy oraz meandryczną drogę do Vestmanny z pewnością.

Muzyka dla duszy

Ktoś, gdzieś, kiedyś napisał, że Wyspy Owcze są nieciekawe i że nie ma tam nic godnego uwagi. Widocznie tam nie był albo jest kretynem. Wprawdzie nie ma tam McDonaldów, katedr czy cerkwi z pozłacanymi kopułami, ale klimat tej krainy jest fantastyczny! Ciche, opatulone chmurami, potężne masywy zielonych wzgórz, ciągnące się w zamgloną nieskończoność działały na nas jak muzyka medytacyjna dla kobiet w ciąży.

Za puff.africatwin.com.pl

Na przekór

Dzisiaj naszym słowem-kluczem w niespiesznym spacerze po Farojach będzie „las”. Liczne (w większości, niestety, krzywdzące) stereotypy dotyczące Islandii i Wysp Owczych każą podejrzewać, że islandzkie i farerskie dzieci znają drzewa tylko ze zdjęć w książkach i opowiadań podróżników po dalekich krainach. Nic bardziej mylnego!

Skógrækt ríkisins, czyli Islandzki Zarząd Lasów, działa bardzo prężnie w samym 2012 roku sadząc 3.5 miliona drzew, zalesiając tym samym ok. 1000 ha islandzkiej ziemi. Szacuje się, że tuż przed dotarciem człowieka Islandia zalesiona była w 25-40%.

Farerczycy nie pozostają w tyle. Na Wyspach znajduje się 19 leśnych enklaw. Na przekór wszelkim przeciwnościom zsyłanym przez Niebiosa. Bo czemu nie…

Hoydala

Nasz dzisiejszy spacer z kluczem po farerskich lasach zaczniemy w parku Hoydala leżącym między Tórshavn a Hoyvík. Większość jego powierzchni stanowi typowo farerski krajobraz. Ale to mniejszość stanowi o jego wyjątkowości…

A im dalej w las, nawet farerski…

Dla niedowiarków: openstreetmap.org zaznacza obszar między Hvítanesvegur a Sanatoriivegur jako najprawdziwszy, pełnoprawny las.

Viðarlundin

Pozostając w stołecznym Tórshavn odwiedźmy jeszcze Viðarlundin. Założony w roku 1903 i liczący 7 hektarów powierzchni park jest najstarszym na Farojach.

Ach, i nie zapomnijmy o maleńkim Kerjum, z którego roztacza się piękny widok na Tórshavn i pobliskie Nólsoy.

Havnardala

W pobliżu podtórshavnarskiego Norðasta Horn,w malowniczej dolinie czeka na nas kolejna leśna enklawa. Tutaj korony drzew w pełni podziwiać mogę chyba tylko elfy.

Miðvágur

Vágar z dwoma parkami w Miðvágur i Sandavágur również nie pozostaje w tyle stawki.

Hvalvík

Przy kościele w Hvalvík w drodze do Saksun czeka kolejna enklawa – 0,5 ha przekornych farerskich drzew.

Kącik języka farerskiego (dla leśników)

  • viðarlundin – gaj, lasek, zagajnik
  • Viðoy – jedna z północnych wysp archipelagu, której nazwę można przetłumaczyć jako Wyspa Drewna, a czytać powinno wjoi
  • viður – drewno

609. Tjørnuvík

Na północnym krańcu Wyspy Strumieni nieokiełznane Siły Natury stworzyły olbrzymi bazaltowy amfiteatr. Na widowni od tysięcy lat siedzą jak skamieniali nieproszeni goście z Islandii – Olbrzym i Wiedźma, miejscem na scenie cieszy się zaś Tjørnuvík.

Nazwę tej liczącej nieco ponad 70 mieszkańców miejscowości można przetłumaczyć z farerskiego jako zatoka (vík) z jeziorem polodowcowym (tjørn).

W roku 1956 w jej pobliżu odkryto stare cmentarzysko wskazujące na osadnictwo w tym miejscu już w czasach Wikingów. Znaleziono również celtycką obrączkę wykonaną z brązu – ślad kontaktu Farerów z Wyspami Brytyjskimi.

Dwa razy w roku z Tjørnuvík organizowane są wycieczki na mierzącą 134 metry bazaltową kolumnę zwaną Tjørnuvíksstakkurin (położoną na północny-zachód od osady). Transport na jej szczyt odbywa się za pomocą małego wózka przymocowanego do stalowych lin rozciągniętych między Streymoy a Stakkurin. Ten nietypowy sposób transportu pomaga jednak przede wszystkim… hodowcom, którzy wypasają na Stakkurin owce i raz do roku transportują je na stały ląd, aby sprzedać je na aukcji w Tjørnuvík.

Wybierzmy się na, nieco spokojniejszy, krótki spacer po Tjørnuvík…

Nasz krótki spacer zakończmy panoramicznym spojrzeniem na tę niewielką osadę.

Kiedy już nacieszymy wzrok widokiem niezwykłego, bazaltowego amfiteatru, warto skierować swoje spojrzenie na zatokę i w pobliżu wyspy Eysturoy wypatrzeć dwie bazaltowe kolumny wyrastające prosto z morza.

Oto Risin og Kellingin – Olbrzym i Wiedźma (po prawej). Według farerskiej legendy para ta przybyła aż z Islandii chcąc przyciągnąć Wyspy Owcze do swej ojczyzny. Wiedźma przymocowała linę do wzgórza Eiðiskollur (znajdującego się na północno-zachodnim krańcu Eysturoy) chcąc wciągnąć cały farerski archipelag na plecy Olbrzyma. Pierwsze pociągnięcie liny spowodowało rozpadnięcie się północnej części wzgórza. Trwające całą noc próby również były nieudane. Wschodzące słońce zamieniło Olbrzyma i Wiedźmę w bazaltowe posągi. Od pradawnych czasów skamieniałym wzrokiem spoglądają więc tęsknie w kierunku Islandii – „najdziwniejszej w świecie krainy, ulepionej z ognia i lodu” (William Heinesen).

Olbrzyma i Wiedźmę, mierzące odpowiednio 71 i 68 metrów, podziwiać można także z miejscowości Eiði* położonej na pobliskim Eysturoy. Warto się pospieszyć, gdyż farerscy geolodzy przewidują, że zimowe sztormy w ciągu najbliższych kilku dekad sprawią, że Wiedźmę pochłonie morze.

Do Tjørnuvík dostać można się na dwa sposoby. Dla zmotoryzowanych dostępna jest droga 594 biegnącą z Oyrarbakki skąd, tylko w dni robocze, kursuje bus na linii nr 202 zsynchronizowany z linią 400 Klaksvik -Tórshavn. Dla miłośników pieszych wędrówek pozostaje szlak wiodącym z osady Saksun nad laguną Pollurin przez przełęcz u stóp góry Melin.

Farvæl, Tjørnuvík!

* Eiði – nazwa miejscowości oznacza przesmyk, a wymawia się ją aje

Więcej zdjęć na flickrze

Page 6 of 8

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna