Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Tag: krótko (Page 13 of 13)

Długość dźwięku samotności

Droga z Velbastaður do Syðradalur na Streymoy

Samotność na Farojach jest odmienna od samotności w Warszawie. Ta druga to przygnębiająca konieczność wynikająca z przyzwolenia na powierzchowność w kontaktach miedzy ludźmi – ot, prześlizgiwanie się po falkach stawu, stłoczone rybki wystawiające pyszczki do wędek kariery. Samotność na Farojach jest całkowicie niezależnym i suwerennym wyborem, przyzwoleniem na brak niepotrzebnych i jałowych relacji, roztopieniem się w naturze, która pozwala odnaleźć na powrót to co najważniejsze. Bez zagłuszania bez hałasu pstrokatych dodatków i gonitwy do końca. Zatrzymać się. I mieć pewność, że za pięć oddechów nie zostanie to odebrane natrętnym brzęczeniem komórki ani przejeżdżającym autobusem pełnym gapiów.

Za Polonia Farerska

(Nie)turystyczna zachęta

Faces of the Faroe Islands

We shouldn’t be here in the first place. There is no rational explanation for our settlement on these islands; they are far too remote, far too small, far too hostile for humans. They are perfect for birds of passage, not for tenants. And yet, here we are, 48,000 people, humanised, civilised, even globalized, having braved the adverse circumstances through the centuries.

Looking back at the history of the Faroe Islands there is little to suggest that we would have anything unique to offer the rest of the world other than our great skills in fishing and living off scarce natural resources. As for the arts, our country could never have fostered geniuses like Shakespeare or Mozart simply because circumstances and stimuli to nurture artistic talent were not present. Art was of no use. It was not a profession, nor a desired skill. Perhaps not even a word in the vocabulary.

Oblicza Wysp Owczych

Przede wszystkim, nie powinno nas tutaj być. Nie sposób wytłumaczyć naszej obecności na tych wyspach – są one zbyt dalekie, zbyt małe, zbyt nieprzyjazne dla człowieka. To idealne miejsce dla wędrownych ptaków, ale nie dla człowieka. Ale jednak, jesteśmy tutaj, 48 tysięcy mieszkańców, ludzkich, cywilizowanych, ba – zglobalizowanych. Przez wieki dzielnie stawiając czoła niekorzystnym warunkom.

Patrząc wstecz na farerską historię, mało sugeruje, że mamy coś niezwykłego do zaoferowania reszcie świata poza naszymi umiejętnościami połowu ryb i korzystania z ubogich dóbr naturalnych. Co się zaś tyczy kultury, nasz kraj nigdy nie mógłby wydać geniuszów pokroju Szekspira czy Mozarta. Z prostego powodu – brakowało warunków i bodźców by rozbudzić artystyczne talenty. Sztuka nie miała żadnego praktycznego użytku. Nie była zawodem, ani pożądaną umiejętnością. Może nawet nie istniało na nią odpowiednie słowo.

Aż chce się dodać „a jednak…”

Kraina, która jest, a czasem jej nie ma

Hallgrímur Helgason w powieści „101 Reykjavik”:

Hlynur, bohater książki, ogląda wiadomości pakistańskie, by dowiedzieć się, czy Islandia istnieje na mapie świata. Spiker na chwilę schyla głowę i odsłania stosowny zakątek Atlantyku. Tym razem Islandii nie ma.”Islandia to taki kraj, który czasem jest, a czasem go nie ma. Zależy od tego, w jakim nastroju był grafik. Czy chciało mu się umieszczać tam tę wyspę na szkle w lepkiej od potu agencji reklamowej w centrum Karaczi, w której faks nadal nie działa, i już dwa tygodnie minęły od czasu, gdy zerwała z nim narzeczona. Stąd te terytorialne kaprysy. Ale nie jestem aż tak wielkim patriotą, żeby się tym przejmować. W pewnym sensie nieźle się czuję, zamieszkując wyspę, której nie ma na mapie. Takie tymczasowe wakacje. Nie uczestniczymy. Przyglądamy się, a nikt nas nie widzi.”

Podobnym obserwatorem, stojącym nieco z boku, są Faroje. Osiemnaście malutkich pikseli w morzu niebieskiego na mapie prognozy pogody. Zakryłaby je chmurka z kroplami deszczu z podpisem „Tórshavn”. Gdyby tam była. Jednak nie sądzę, aby Farerczycy z tego powodu szczególnie lamentowali.

Niestety, nawet Norwegowie z yr.no obcięli Owczym kilka wysp:


Gdyby ktoś się wybierał w ten weekend na Faroje – w Tórshavn ma być w miarę słonecznie, +4 st. C.
(Notka zainspirowana powyższym cytatem służącym jako opis do zdjęcia islandzkiego interioru na małej wystawie w poznańskim Collegium Novum)

Page 13 of 13

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna