Dwudziesty trzeci kwietnia 2014 roku, godzina 20.03 czasu lokalnego. Ozdobiony sylwetką głuptaka Airbus 319 farerskich linii lotniczych przebija się przez watę chmur. Słońce od kilku minut jest już tylko wspomnieniem. Dominująca biel za oknem przeistacza się powoli w szarzyznę, a maszyną oznaczoną rejestracją OY–RCG (kilka lat później otrzyma za patronkę farerską artystkę Elinborg Lützen) zaczyna lekko miotać. Wolę nie myśleć, jak przy zimowej pogodzie pod koniec lat 80. rzucało używanymi wówczas przez Atlantic Airways latającymi łupinkami z serii BAe 146.
Tag: refleksyjnie (Page 1 of 2)
Dzień był całkiem szary, przygaszony, bez akcentów. I może pod wpływem tej aury, ciężkiej i bezbarwnej, ciemniała cała ta wielka misa horyzontu. (…) Cały ten ciemny krajobraz, pełen powagi, zdawał się ledwie dostrzegalnie płynąć sam w sobie, przesuwać się mimo siebie jak chmurne i spiętrzone niebo pełne utajonego ruchu.
Była to czerń dziwnie nasycona, głęboka i dobroczynna jak sen pełen mocy i posilności. I wszystkie szarości krajobrazu były pochodnymi tej jednej barwy. Taki kolor przybiera krajobraz niekiedy u nas w chmurny zmierzch letni, nasycony długimi deszczami. Ta sama głęboka i spokojna abnegacja, to samo zdrętwienie zrezygnowane i ostateczne, nie potrzebujące już pociechy barw.
Nie mogłem nasycić oczu aksamitną, soczystą czarnością najciemniejszych partyj, gamą zgaszonych szarości pluszowych popiołów, przebiegającą pasażami stłumionych tonów, złamanych dławikiem klawiszy — ten nokturn pejzażu.
Znów wchłonął mnie i przytulił czarny las, w którego ciemnościach szedłem omackiem, jakby z zamkniętymi oczyma, na cichym igliwiu. Gdy się trochę rozwidniło, zarysowały się między drzewami kontury domów. Jeszcze kilka kroków i…
Zdjęcia ilustrowane fragmentami „Sanatorium Pod Klepsydrą” Bruno Schulza.
The trees, that bear no fruit
The children, that never look,
Have not seen
Roots and trees
Don’t understand this.Farerski wierszyk (za stacjaislandia.pl)
![]() |
Bøur |
Me er eit gamalt tre
Med nysprungne knoppar
(…)
Djupt i jord
Gjev rot deg retning
Når stormar ferWe are an ancient tree
With fresh blossoms
(…)
Deep in the earth
Roots give you direction
When storms rageWardruna – Odal (Runaljod – Ragnarok)
* – Røtur Og Trø – Korzenie i Drzewa, tytuł albumu farerskiej formacji Tjant
Archipelago of 17 inhabited islands and one uninhabited island, and a few uninhabited islets; strategically located along important sea lanes in northeastern Atlantic; precipitous terrain limits habitation to small coastal lowlands.
![]() |
Bøur |
Seven of the inhabited islands have less than 100 people.
![]() |
Koltur zamieszkana przez jedną osobę |
![]() |
Południowe klify Mykines |
* – zbitka rs w wymowie przypomina rodzime sz, stąd (pamiętając o niemym ð i zamianie końcowego i na e) knykaszboje
Samotność na Koltur i w Kopenhadze to zupełnie inne samotności – stwierdza Bjørn Patursson. – Samotność na Koltur pochodzi z wyboru. Jest więc samotnością przyjazną. Samotność w Kopenhadze jest przygnębiająca, bo na centralnym deptaku, wśród obcych ludzi, nie wytłumaczysz sobie, że wybrałeś samotność.
(…)
W końcu śmigłowiec rozpłynął się w chmurze, a cisza zaczęła gęstnieć. Poczułem podniecające osamotnienie.
Mam pewność, że przez następnych pięć godzin byłem jedynym człowiekiem stąpającym po Koltur.Koltur: samotności, sprawdzam cię!, 81:1. Opowieści z Wysp Owczych
![]() |
Koltur |
Jest kilka powodów, dla których darzę Wyspy Owcze ogromnym sentymentem. Jednym z nich jest to, że farerskie realia wdzięcznie zaspokajają potrzebę samotności, jeśli ktoś jej sobie w danym momencie życzy. Któregoś razu łaziłem po opłotkach Havnu, lało jak upiór, ludzie tradycyjnie pochowani w autach, światła w domach pogaszone, okazało się, że prawie całe Hoyvík skupiło się w hali sportowej obejrzeć batalię zawsze groźnych szczypiornistów H71 z przeambitną ekipą KÍF. Obejrzałem końcówkę, postałem ramię w ramię z Allanem Mørkøre i ruszyłem w stronę centrum Tórshavn. Szedłem skalistymi przedmieściami, żwirową dróżynką, deszcz tłukł, potok szemrał jak najęty, a ja czułem się przejmująco samotny. I żeby było dziwniej – nie był to stan przykry.
Stóra Dímun. Jedna z najmniejszych zamieszkanych wysp archipelagu. Miejsce, które swoim domem ma szczęście nazwać dziewięciu Farerów. W tym Eva i Jógvan úr Dímun – małżeństwo prowadzące jedyną na wyspie farmę. Opowieść Evy, reprezentującej ósme pokolenie rodziny zamieszkującej Stołrę Dujmun, rozpoczyna się od opisania stanu, które wydaje się być oczywistym i dobrze poznanym na małej wyspie pośrodku Atlantyku. Wyspie, która w czasie farerskiej zimy bywa odcięta od świata na całe tygodnie.
![]() |
Mykines |
Poczucie samotności nie jest stanem zależnym od tego wśród ilu osób aktualnie się znajdujesz. Ale od tego jakie masz z nimi relacje. Jestem pewna, że można czuć się bardziej samotnym w wielkim mieście. Czułam się samotna w Tórshavn w autobusie pełnym ludzi, bowiem z żadnym z nich nic mnie nie łączyło. Tym jest dla mnie poczucie samotności.Eva úr Dímun, Of Land and Sea