Farerskie kadry

Blog o Wyspach Owczych

Kategoria: Historia (Page 9 of 15)

Bursztynowa siła

Ólavur á Heygum, farmer i biznesmen z Vestmanny, miał marzenie. Chciał dostarczyć swoim rodakom energię elektryczną. W roku 1907 na pobliskiej rzece Fossá zbudował kamienną zaporę. Spiętrzona woda miała następnie zostać skierowana do Vestmanny, gdzie napędzałaby turbiny elektrowni. Z powodu braku funduszy oraz wsparcia ze strony państwa projekt nigdy nie doczekał się realizacji. Mimo to Ólavur á Heygum pracował nad nim do końca swych dni, zmarł w roku 1923.

Marzenie Ólavura á Heygum spełnione. Heygavatn, jeden z czterech zbiorników spiętrzających wodę na wzgórzach otaczających Vestmannę.

W roku 1921 pierwsza elektrownia napędzana siłą wody powstała w Vágur na Suðuroy, a w Tórshavn popłynął prąd wytwarzany z generatorów, które rozbrzmiewały charakterystycznym dieslowskim klekotem. Moc drzemiącą w spiętrzonej wodzie wykorzystano także w elektrowni, którą uruchomiono w 1931 roku w Strond nieopodal Klaksvík.

W 1946 roku samorządy z wysp Streymoy, Eysturoy i Vágar zawiązały spółkę SEV1, która po dziś dzień zajmuje się produkcją i przesyłem energii elektrycznej. Ravmagn, jak w farerskim języku określa się prąd elektryczny, w dosłownym tłumaczeniu oznacza bursztynową siłę (od zbitki słów rav – bursztyn i magn – siła, moc).

Elektrownia wodna w Vestmannie i rozbudowany system rurociągów doprowadzających ekologiczne „paliwo” z rozlicznych strumieni

Po uzyskaniu niezbędnych zezwoleń i pozyskaniu funduszy w 1951 roku ruszył śmiały projekt budowy elektrowni wodnej w Vestmannie z budżetem 14 milionów koron. Na północy zbudowano elektrownię na rzece Fossá oraz spiętrzono jej wodę tworząc zbiornik Lómundaroyri skryty wśród wzgórz okalających Vestmannnę. Do roku 1963 ukończono także prace przy zbiornikach Heygavatn i Mýranar na rzece Heljareya wpływającej do Vestmanny od wschodu.

Zbiornik Lómundaroyri skryty wśród vestmańskich wzgórz

Dziś na mapie okolic Vestmanny znaleźć można aż cztery zbiorniki spiętrzające olbrzymie masy wody spływające z okolicznych wzgórz. Piąty pełni funkcję ujęcia wody pitnej.

Bursztynowa siła płynie ku Vestmannie

Zwiększony pobór prądu w kolejnych latach pociągnął za sobą decyzję o budowie Sundsverkið – elektrowni z turbinami napędzanymi ciężką ropą w Sund koło Tórshavn. Uruchomiona w roku 1975 i rozbudowywana później elektrownia funkcjonuje do dzisiaj, ale tylko jako zapasowe źródło energii dla Wysp Owczych. Pięć turbin, uruchamianych w razie potrzeby, pozwala zaspokoić energetyczne potrzeby całego archipelagu.

Sund. Rzadki na Farojach, przemysłowy krajobraz. Na pierwszym planie asfaltownia firmy P/F Asfaltvirki, w tle elektrownia Sundsverkið.

Kryzys paliwowy z końca lat 70-tych skłonił włodarzy SEV do podjęcia decyzji o budowie elektrowni wodnej nad Eiði2 na Eysturoy. Projekt podzielony na cztery etapy nadal jest realizowany. Eiði 1 ukończono w roku 1987 – postawiono tamę na jeziorze Eiðisvatn, w Eiði zbudowano elektrownię, wykopano tunele na północ od Svínabotn i Norðskála.

Sztormowa pogoda nad Eiðisvatn

W roku 2000, w ramach Eiði 3, oddano do użytku tunel łączący Eiðisvatn z rzeką Stórá płynącą nad Funning i drugi w kierunku południowym do Vesturdalsá Millum Fjarða. W roku 2012 (projekt Eiði 2) wydrążono ośmiokilometrowy tunel o średnicy ponad trzech metrów, którym transportowana jest woda z 25 górskich strumieni. Jeśli te liczby to za mało, to zerknięcie na mapę Wysp Owczych pozwoli już w pełni docenić rozmach inwestycji wokół Eiði.

Rok 1968. Na Mykines uruchomiono dieslowski generator. Wajchę uroczyście przestawił najstarszy mieszkaniec wyspy, pan Niclas Hansen, lat 94.

Drugim odnawialnym źródłem energii, z którego korzysta się na Wyspach jest siła wiatru. W roku 1993 postawiono pierwszą turbinę wiatrową na przylądku Neshagi na Eysturoy. Od roku 2005 farerski wiatr kręci tam łopatami sześciu turbin.

Farma wiatrowa z trzynastoma (!) turbinami przy drodze nr 50 na zachód od Tórshavn

Podobne farmy wiatrowe znaleźć można na zachód od Tórshavn oraz w okolicach Vestmanny (w sąsiedztwie zbiornika Mýranar kręcą się trzy wiatraki).

Múli, opuszczona obecnie osada, która w roku 1970 jako ostatnia została podłączona do farerskiej sieci elektrycznej.
Dziś jedynie odległe Mykines i Fugloy oraz ledwo zamieszkałe Koltur, Skúvoy i Stóra Dímun nie są elementem systemu energetycznego łączącego podmorskimi kablami farerskie wyspy.

SEV we współpracy z samorządem Vestmanny rozwija technologię ogniw słonecznych. Wśród badanych źródeł energii są także wodór i oceaniczne fale. Farerski dostawca energii zadeklarował, że do roku 2030 cały produkowany przez niego prąd pochodzić będzie ze źródeł odnawialnych. W roku 2015 już 60% kilowatów dostarczanych do farerskich domostw źródło swe brało w nigdy niesłabnącej sile tamtejszego wiatru i wody.

1 Nazwa SEV jest skrótowcem pochodzącym od pierwszych liter nazw wysp, z których pochodziły samorządy-założyciele. W języku farerskim sev to także nazwa rośliny znanej w Polsce jako sit, używanej dawniej na Wyspach jako knot w naftowych lampach.2 Po farersku przesmyk, czytamy aje

Hestur FO 280

W XVII wieku na Wyspach Owczych wprowadzono system nazwany skjútsur*, który regulował podróże urzędników po archipelagu. Każda osada miała przydzieloną specjalną osobę (zwaną skjútsskaffari*), która odpowiadała za oddelogowanie do pomocy podróżującemu oficjelowi Farerczyka w wieku od 15 do 50 lat. Odmowa ze strony wybranego w ten sposób „ochotnika” bez podania dobrej przyczyny obciążona była karą.

System wzorowany na rozwiązaniach sięgających swą historią XIII wieku łączył wyspy archipelagu za pomocą sześciosobowych łodzi z dodatkowymi miejscami dla urzędników, którzy podróżowali za darmo. „Cywile” uiszczali określoną przepisami opłatę. W ten sposób przewożono też pocztę, oficjalnie od roku 1798.

Hestur z widokiem na Sandoy

Każdy listonosz (far. postboð) rozpoczynał swoją służbę na havnarskim Tinganes. Ten, który obsługiwał południowy rewir, maszerował najpierw do Velbastaður i Kirkjubøur, skąd łódź skjútsur transportowała go na Hestur. Kolejna przeprawa pozwalała dostać mu się do Skopun na Sandoy, skąd odbywał pieszą wędrówkę do Sandur, gdzie czekała na niego łódź do Skúvoy. Ostatnia hopka prowadziła do Hvalby na północy Suðuroy.

Basen w Hestur

W 2017 roku na Hestur wysłać można oczywiście list elektroniczny, a chcąc dopłynąć na tę wyspę nie trzeba już wzywać skjútsskaffari. Wystarczy zadzwonić na nr +298 29 31 03 na godzinę przed jednym z dwóch lub trzech rejsów dziennie. Obsługujący przeprawę prom Teistin może zabrać na pokład blisko 300 pasażerów i 33 samochody osobowe, ale najpewniej będziesz jego jedynym pasażerem.

Urząd pocztowy w Hestur czynny raz w tygodniu przez 90 minut

Mimo tych udogodnień, czas na Hestur jakby się zatrzymał. Dwudziestu jeden mieszkańców ma do dyspozycji swój własny urząd pocztowy. Czynny we wtorki w godzinach od 15 do 16:30. Jest też kryty basen otwarty w 1974 roku, do którego klucze ma każdy hesturczyk i boisko piłkarskie z kamienną trybuną na portowym nabrzeżu. A wszystko to zaledwie 45 minut drogi od Tórshavn.

Stadion klubu Ítróttarfelag Hestur (gdyby takowy klub istniał)

* – czyt. szutsur
* – czyt. szutskafare

514. Mjørkadalur

W dolinie Mjørkadalur*, w pobliżu krętej górskiej drogi Oyggjavegur łączącej Tórshavn z Kollfjarðardalur, znajdują się budynki, w których raczej nie chcielibyście dać się zamknąć. Chyba nie dociera tu poczta, bowiem Mjørkadalur nie ma przypisanego kodu pocztowego, ani zameldowanych mieszkańców.

Kwietniowy pejzaż z widokiem na Kalbaksfjørður

Historia baraków w Mjørkadalur sięga lat 60-tych poprzedniego stulecia. W samym środku Zimnej Wojny, w roku 1963 na pobliskim szczycie Sornfelli uruchomiono potężne NATO-wskie radary systemu Distant Early Warning Line, a w Mjørkadalur zakwaterowano wojskowych z NATO obsługujących radary.

W styczniu 2007 roku wyłączono wojskową instalację na Sornfelli. Z baraków w Mglistej Dolinie wyprowadzili się żołnierze z jednostki ISCOMFAROES sprawującej wojskową pieczę nad farerskimi wodami terytorialnymi i przestrzenią powietrzną. W roku 2002 podczas skromnej uroczystości klucze do budynków przekazano havnarskiemu burmistrzowi.

Kopuły radarów widoczne na szczycie Sornfelli

Od roku 2011 część dawnych wojskowych budynków pełni funkcję farerskiego aresztu, do którego trafiają także przestępcy z krótkimi wyrokami. Na Wyspach Owczych, cieszących się z bardzo niskiej przestępczości, nie ma „prawdziwego” więzienia, a areszt pomieścić może zaledwie dwunastu osadzonych. Nieliczni skazańcy karę odbywają w Danii. Wcześniej areszt mieścił się w Tórshavn, a przeprowadzkę wymusiła pleśń panosząca się w poprzednim budynku.

* – czyt. mjeszkadalur – mjørki – mgła + dalur – dolina

Basen Napoleona albo krótka historia Slættanes

Z pokładu łodzi wypłynącej z Vestmanny w kierunku klifów Vestmannabjørgini północno-wschodnie wybrzeże Vágar przedstawia się dość, jak na farerskie warunki, klasycznie, żeby nie rzec – nudno. Dominują tu, zależnie od pory roku, zielone bądź żółtawo-rdzawe wzgórza, tu i ówdzie przekrojone wodospodami, które z każdą kolejną kroplą coraz głębiej wrzynają się w wulkaniczną skałę. Blisko samego krańca wyspy ktoś jak zabawki rozsypał na lekko opadającym w kierunku zatoki zboczu kolorowe domki. Próżno jednak w tym miejscu na farerskich mapach szukać kropeczki z nazwą osady czy meandrującej pośród wzgórz drogi.

Źródła podają, że pierwszym osadnikiem w Slættanes był Hendrik Thomasen – ceniony za swoją fachowość pasterz, którego najęli farmerzy z Sandavágur, aby utemperował turystyczne zapędy należących do nich owiec. Thomasen podążył za nimi aż do miejsca, które nazwano później Slættanes (pol. Płaski Przylądek). Postanowił osiedlić się w tej pięknej okolicy w roku 1835.

Szczyt swojego rozwoju osada przeżywała w latach 1945-1950. Na stałe mieszkało tutaj wówczas około siedemdziesięciu Farerów (sezonowo liczba ta wzrastała do 130!), a osada liczyła dwanaście domostw. Ba, posiadała nawet własny basen w zaaranżowanym przez nauczyciela Napoleona Petersena na ten cel wąwozie.

Zanim na przełomie lat 30-tych i 40-tych XX wieku w Slættanes otwarto urząd pocztowy, mieszkańcy na własną rękę pływali do Vestmanny po swoją pocztę (a także na zakupy). Później listonosz dostarczał przesyłki pokonując pieszo drogę z Sørvágur. W roku 1947 pomiędzy Slættanes a Vestmanna kursować zaczęła łódź pocztowa.

Ksiądz odwiedzał Slættanes tylko raz do roku. Nawet śmierć mieszkańca osady nie zmieniała tego grafiku. Ostatnie namaszczenie musiało poczekać na kolejne przybycie duchownego.

W roku 1933 otwarto w Slættanes szkołę. Nieco później wybudowano w niej ołtarz, budynek mógł więc pełnić również funkcję kościoła.

Do Slættanes nigdy nie wytyczono drogi, nie wydrążono tunelu, nie doprowadzono elektryczności. Nie ma tu przystani, ani chodników. Nie wyląduje tu helikopter linii Atlantic Airways. Slættanes rozwinęło się chyba za wcześnie, zanim te wszystkie udogodnienia z mrzonki niepoprawnych optymistów przeistoczyły się w codzienność na Wyspach Owczych. Jedenastokilometrowy szlak z Sørvágur do Slættanes trzeba pokonać na własnych nogach. Do wyboru także trasa z Sandavágur i Gásadalur.

W niedzielę było jak zawsze wolne od pracy. Należało obrać kierunek na zachód i wejść na wzgórza otaczające osadę. Z wysoka Vestmanna wyglądała jak nudny landszaft, popsuty szarzyzną i ładem. Dalej na zachód był płaskowyż i jakiś kwadrans wędrówki. Ruda ziemia i ptaki. I kamienie. A potem bochen kolejnego wzgórza, pustka i okruchy Slættanes.

Chmury ciągnęły na wschód. Jeszcze na płaskowyżu ucichły ptaki i spadł grad. Gdzieś w dole musiała majaczyć Vestmanna, wówczas nierealna jak wszystko poza ścianą mgły.

havnar.blogspot.com, Vestmanna w kierunku Slættanes 14/03/2009

Wzgórza otaczające Vestmannę, w tle Vágar

W roku 1964, w związku z masowym odpływem ludności, urząd pocztowy w Slættanes został ostatecznie zamknięty. W tym samym roku ostatnia rodzina opuściła Slættanes. Od tego czasu uznawane jest ono za opuszczoną osadę.

Norske Løve

Na początku grudnia 1707 roku duński statek handlowy Norske Løve (Lew Norwegii) wyruszył w swój kolejny rejs z Kopenhagi do Indii Zachodnich. 18 grudnia w potężny, wyposażony w 36 dział statek uderzył piorun. Kolejnego dnia kapitan Roluf Meincke nakazał ścięcie masztu. Los jednostki należącej do Danish East India Company był już jednak przesądzony. Tego samego dnia w południe w statek uderzyła fala przybojowa zabierając życie 14 marynarzom. Skazany na porażkę Lew zatonął w zatoce Lambavík u wybrzeży Eysturoy w ostatni dzień 1707 roku.

Model statku Norske Løve w tórshavnarskiej katedrze

Wielką katastrofę przeżyło około stu członków załogi. Błyskawicznie przystąpiono do akcji ratowania wraku, którą tej samej nocy przerwało osunięcie się ziemi, która po dziś dzień przykrywa duński statek. Woda i gruba warstwa ziemi nie zniechęca jednak licznych śmiałków, którzy na przestrzeni lat chcieli dostać się do wraku. Na pokładzie Norske Løve miał bowiem znajdować się transport złota.

Tragiczną historię sprzed ponad trzech stuleci przypomina model statku podwieszony pod błękitnym sufitem Havnar Kirkja. Jeden z trzech wotywnych statków w tórshavnarskiej katedrze wykonany został przez ocalałego z katastrofy z roku 1707. Model nosi imię Nordische Löwe.

Wieża Havnar Kirkja o zmroku

Znaczek FR 175

Odzyskano okrętowy dzwon, który wyłowiono już w kolejnym roku po katastrofie. Nosi on inskrypcję Danscke Ostindische Compagnies Scheb Nordische Löwe (duń. Statek Duńskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej Nordische Löwe). Przeniesiono go pod koniec XVIII wieku do nowo wybudowanej katedry w Tórshavn. Służy on po dziś dzień jako główny dzwon świątyni. Znalazł się on także na okolicznościowym znaczku wydanym w 200. rocznicę wzniesienia Havnar Kirkja. Jego projekt wykonał Czesław Słania.

Tragedia załogi Norske Løve jest tematem ludowej pieśni spisanej po duńsku, którą wykonuje się w trakcie tradycyjnego slaið ring.

Page 9 of 15

Tekst i zdjęcia: Maciej Brencz & Materiały udostępnione na licencji CC BY-SA 4.0


Napędzane przez WordPress & Szablon autorstwa Andersa Noréna