Kilka lat temu świat odkrył duńskie określenie hygge i błyskawicznie oszalał na jego punkcie. Księgarskie półki zalała fala książek odmieniających przez wszystkie przypadki to magiczne słowo. Ten mityczny niemal klucz do szczęścia sprowadzając nierzadko do cynamonowych ciasteczek i świeczek. Czy najnowsza książka autorek związanych z projektem Nordic Talking wnosi coś nowego do tego już mocno wyeksploatowanego tematu?
Codziennie jest piątek. Szczęście po nordycku. Sztuka celebrowania każdej wolnej chwili jest owocem pracy autorek związanych ze Szwecją (Aldona Hartwińska), Danią (Iga Faurholt Jensen), Finlandią (Aleksandra Michta-Juntunen), Norwegią (Magdalena Szczepańska), Wyspami Owczymi (Kinga Eysturland) i Islandią (Agnieszka Jastrząbek). Każda z części skupia się na wybranym wycinku nordyckiego świata.
Jeśli ktoś na kartach tej książki szukać zacznie gotowego przepisu na szczęście (czy istnieje takowy?), srodze się zawiedzie. Autorki skupiają się na opisie pozornie błahych zwyczajów praktykowanych na co dzień przez mieszkańców dalszej i bliższej Północy. Subiektywny z natury rzeczy punkt widzenia autorek uzupełniają wypowiedzi rodowitych Nordyków oraz wieńczące każdą z części wywiady. Stanowią one silny punkt „Codziennie jest piątek”, pozwalając poznać głos „zwykłych” Norwegów, Islandczyków czy Farerów mówiących o sobie samych.
Pierwsze strony opisują model nordyckiego państwa dobrobytu, jego historię i stojące przed nim wyzwania. Co ważne, nie pomijają także wad modelu postrzeganego przez wielu jako źródło szczęśliwości obywateli krajów Północy. Ten niejako teoretyczny wstęp jest cennym aspektem książki, pozwalającym lepiej zrozumieć podstawy fenomenu nordyckiego szczęścia.
(…) nordycki świat w ostatecznym rozrachunku zrozumiał, że w myśl starego przysłowia zgoda buduje, niezgoda rujnuje, i postawił na współpracę. Być może właśnie to podejście jest kluczem do dobrobytu i szczęśliwości krajów Północy.
Kinga Eysturland, „Codziennie jest piątek”
W swojej recenzji, z oczywistych względów, skupię się na farerskich akcentach. A pierwszy z nich najdziemy już na początku książki. Widok na Tjørnuvík otwiera bowiem wstępny tekst Kingi Eysturland definiujący granice nordyckiego świata, prezentujący czytelnikowi krótki rys historyczny tej części Europy, historię wzajemnych konfliktów i drogę do dzisiejszej współpracy. Nie zabrakło także miejsca dla kwestii niepodległości duńskich terytoriów zależnych – Grenlandii i Wysp Owczych.
Vælkomin til Føroya
Wyspiarską część otwiera krótki wstęp opisujący archipelag. Autorka wspomina w nim o głębokich przemianach jakie przechodzi tamtejsze społeczeństwo. Zwraca także uwagę na pozorną sprzeczność – malownicze krajobrazy kuszą turystów z całego świata, z drugiej jednak strony głęboka izolacja nie zachęca zbyt wielu osób do osiedlenia się na Wyspach.
W kolejnym rozdziale Kinga Eysturland opisuje fenomen egzotyzacji krajów Północy. Idealny, niemal baśniowy obraz archipelagu, jaki od kilku lat obserwować można na Instagramie, zestawia z farerską codziennością zroszoną nieustającą niemal mżawką i kontrowersjami wokół polowań na grindwale – grindadráp. Wyjście poza ten płaski i krótkotrwały zachwyt pozwala na lepsze poznanie tego niewielkiego archipelagu.
Dalsze strony opisują farerskie sposoby na spędzanie wolnego czasu, dawne i nadal mające się dobrze zwyczaje. Wieczory przy legendach kvøldseta wyewoluowały w kierunku spotkań kulturalnych i artystycznych. Pozbawione dzwonka u drzwi farerskie domy zapraszają do spontanicznych wizyt, a solenizanci do rotacyjnego świętowania wraz z nimi. Czytelnik pozna fenomen Gekkura – farerskiego telewizyjnego bingo, klubów dziewiarskich i miejsce Kościoła w życiu Farerów. Dowie się jak Wyspiarze mieszkają i jak udaje im się łączyć nowoczesność z tradycją, szacunek dla natury ze stale rozwijaną, nowoczesną infrastrukturą. Lekturę uzupełnia garść statystyk, legend, historycznych faktów i wypowiedzi samych Farerów.
Hugni to zwycięska walka z samotnością, wspieranie się i dodawanie sobie otuchy przez współobecność.
Kinga Eysturland, „Codziennie jest piątek”
W wywiadach wieńczących rozdział sami Farerzy pozwalają sobie na słowa krytyki wobec własnych zwyczajów. Małe społeczności to idealne terytorium dla plotek. Gekkur owszem jest wspólnie spędzanym czasem, ale przed telewizorem gromadzi rodziny w czasie, który dawniej przeznaczony był na niezobowiązujące wizyty u krewnych i znajomych. Autochtoni podkreślają także fundamentalną rolę lokalnej wspólnoty, która pozwoliła przetrwać ich przodkom na tym wyjątkowo niegościnnym kawałku lądu.
Kinga Eysturland nie odpowiada wprost na postawione przez siebie pytanie czy Farerzy są szczęśliwi. Z pewnością „z pokorą i ciekawością patrzą w przyszłość. Skupiają na rzeczach małych, żyją tu i teraz”. Prostolinijni, pokorni, ciepli, dumni i pomocni Wyspiarze z pewnością są narodem niezwykle intrygującym. Do czego autorka kilkukrotnie nawiązuje, zachęcając czytelnika do wybrania się na górski szlak razem z członkami lokalnego gongufelagið czy poznania farerskich legend w trakcie kvøldseta. I tak też można postrzegać farerską część publikacji – jako zachętę do głębszego poznania archipelagu.
Wyspiarze, by poprawić sobie humor i poczuć się lepiej, stawiają na współobecność, wierząc, że siła drzemie w grupie.
Kinga Eysturland, „Codziennie jest piątek”
Każdy ktoś choć raz miał okazję posłuchać lub poczytać opowieści Kingi Eysturland ucieszy się, że to właśnie ona odpowiadała za Owczą część „Codziennie jest piątek”. W ciepły, rzeczowy sposób opisuje ona kilka wycinków farerskiego mikroświata. Wspólnie tworzą one ciekawy i szeroki opis życia na tym odległym archipelagu. Z pewnością – chociażby z racji swojej objętości – nie jest to publikacja wyczerpująca temat, stanowi jednak unikalny przyczynek na polskim rynku wydawniczym.
Ta ładnie wydana pozycja będzie z pewnością solidną lekturą dla osób z ciekawością spoglądających w kierunku Północy. Nie zabrakło w niej także smaczków, które zaskoczą osoby nawet dłużej siedzące w temacie. Całość uzupełnia bogata bibliografia. Pozytywną ocenę publikacji psuje niestety istotna rysa redaktorska – całkiem spora liczba literówek i płatających psikusy przecinków.
Wbrew tytułowi książki, słowo „szczęście” nie pojawia się na jej kartach zbyt często. Zamiast niego przewija się „spokój”, „odpoczynek”, „tradycja”, „radość z drobnostek” i – co chyba najważniejsze – przymiotnik „wspólnie”. Nie bez przyczyny farerską część wieńczą paragrafy zatytułowane „Siła wspólnoty”. To w obecności drugiego człowieka winniśmy szukać źródła szczęścia. Aby go zaznać nie trzeba więc wcale wybierać się na Północ, ani tym bardziej zaopatrywać w długą listę akcesoriów serwowaną nam przez „lajfstajlowe” publikacje.
Codziennie jest piątek. Szczęście po nordycku. Sztuka celebrowania każdej wolnej chwili. Kinga Eysturland, Iga Faurholt Jensen, Aldona Hartwińska, Agnieszka Jastrząbek, Aleksandra Michta-Juntunen, Magdalena Szczepańska.
Wydawnictwo: Pascal // Data wydania: 2020-10-28