Dzisiejszą notką wracamy do eseju Elisabeth Taylor, w którym uwieczniła dawne, odchodzące w zapomnienie farerskie wierzenia. Tym razem jej wspomnienia zaprowadzą nas na północ archipelagu, do osady Viðareiði.
Kategoria: Wyspy Owcze (Page 11 of 50)
– Cztery lata ciężkich robót za kilka głupich szali? Czego jednak nie robi się z miłości? – pomyślał. – Wiatr zmienia kierunek na północny. Muszę ruszyć na południe, do mojej drugiej kryjówki – dodał.
Farerskim słowem gong nazywa się wąskie i długie przejście. Forma określona tego rzeczownika – Gongin – jest nazwą brukowanej, wąskiej, urokliwej uliczki w centrum Tórshavn. W dawne czasy jej świetności przenosi nas opowiadanie Williama Heinesena „Wilgotna ojczyzna”.
Podróże, zarówno te dalekie jak i nieco bliższe, pozwalają poznawać nowe kraje i kultury. Z każdym kolejnym szlakiem i rozmową dowiadujemy się czegoś nowego o świecie. Największym zaskoczeniem jest jednak moment, gdy w odległym kraju dowiadujemy się czegoś o naszej własnej ojczyźnie. Gdy historia poczty małego archipelagu odsłania sylwetkę słabo nam znanego rodaka.
Stare farerskie przysłowie ull er Føroya gull mówi, że wełna jest farerskim złotem. Hodowla owiec, mimo, że straciła na znaczeniu wraz z prężnym rozwojem farerskiego rybołówstwa pod koniec XIX wieku, nadal jest ważnym element życia archipelagu, a jego kudłaci mieszkańcy zdobią krajobraz Wysp. Dziś o tym, który fragment Wysp Owczych jest najbardziej owczy i dlaczego mørk mørkowi nierówny.
O osiemnastu wyspach zagubionych wśród północnych mórz. Subiektywnie. Czasem nawet bardzo.